Na powierzchnię wypłynęły martwe ryby. Katastrofa ekologiczna?

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Anna Machińska PAP, (zac) | redakcja@agropolska.pl
30-07-2020,7:05 Aktualizacja: 30-07-2020,8:49
A A A

Rzeka Niechwaszcz w Zawadzie (Pomorskie), będąca dopływem Wdy, została zanieczyszczona. Do wody dostały się ogromne ilości mułu, na powierzchnię wypłynęły martwe ryby. Przedstawiciele regionalnego oddziału Wód Polskich w Gdańsku zapewniają jednak, że nie doszło do katastrofy ekologicznej.

Do zdarzenia doszło 24 lipca na zaporze przy Małej Elektrowni Wodnej w Zawadzie koło Czerska (woj. pomorskie). Jej właściciel miał opróżnić w ciągu kilku godzin zbiornik retencyjny, przez co do rzeki Niechwaszcz i później Wdy dostały się ogromne ilości mułu. W wyniku zanieczyszczenia, na powierzchnię wody zaczęły wypływać śnięte ryby.

barycz, zatruta rzeka, wielkopolska izba rolnicza, zanieczyszczenie wód azotanami

Zatruta rzeka. Przyczyną obornik, ubojnia, czy coś innego?

Inspekcja ochrony środowiska zapowiedziała kontrole, czy posiadacze ziemi nad Baryczą naruszali przepisy dotyczące ochrony wód przed zanieczyszczeniami pochodzenia rolniczego. Wielkopolska Izba Rolnicza odrzuca oskarżenia kierowane w stronę...
Sprawę nagłośniło Stowarzyszenia Przyjaciół Rzeki Wdy - Kiełż Czarna Woda. Aktywiści zawiadomili policję, Państwową Straż Rybacką, Inspekcję Ochrony Środowiska oraz przedstawicieli Polskiego Związku Wędkarskiego w Gdańsku, a także właściciela rzek - Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie (PGW WP).

W okolicy elektrowni w Zawadzie odbyła się w środę konferencja prasowa przedstawicieli Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku (RZGW), Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska (WIOŚ) oraz władz samorządowych, poświęcona aktualnej sytuacji na rzekach Niechwaszcz i Wda.

Dyrektorka Zarządu Zlewni w Chojnicach Jolanta Ossowska wyjaśniła, że po otrzymaniu informacji o możliwym zanieczyszczeniu rzeki, pracownicy Nadzoru Wodnego oraz inspektorzy z WIOŚ udali się na miejsce i przeprowadzili wizję lokalną. W trakcie oględzin stwierdzono, że przyczyną zanieczyszczenia było najprawdopodobniej zbyt gwałtowne spuszczenie wody ze zbiornika retencyjnego, o czym miały zaświadczyć ślady widoczne w korycie rzeki Niechwaszcz.

Jak przekazała Ossowska, podczas kontroli właściciel elektrowni miał wyjaśnić urzędnikom, że opróżnił zbiornik chcąc rozpocząć przebudowę pobliskiego mostu na drodze powiatowej z Łęga do Odrów. Miał na to stosowne pozwolenie. Zapomniał jednak poinformować przedstawicieli Wód Polskich, które są właścicielem rzeki.

gmina Podedwórze, środki ochrony roślin w sieci wodociągowej, Mosty, Nowe Mosty

Woda w kranie zanieczyszczona środkami ochrony roślin

Prokuratura Rejonowa w Parczewie prowadzi śledztwo w sprawie zanieczyszczenia środkami ochrony roślin wody pitnej w gminie Podedwórze (woj. lubelskie). Na razie prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko osobie. Zbierany jest materiał...

- Ubolewamy, że Wody Polskie nie zostały powiadomione o zamiarach i zakresach tych prac. Tym bardziej, że część robót dotyczy bezpośrednio środowiska wodnego - nie tylko pokładu, ale również części podwodnych. W tym celu, jak wynika z wyjaśnień właściciela elektrowni, potrzebne było obniżenie lustra wody w celu odkrycia przyczółków. Ponieważ nie zostaliśmy poinformowani o zakresie prac, nie mogliśmy podjąć odpowiednich kroków i wskazać technologii w celu zabezpieczenia środowiska - mówiła szefowa Zarządu Zalewni w Chojnicach.

Dodała, że odmulanie zbiornika powinno odbywać się za pomocą urządzeń do bagrowania.

Ossowska podziękowała Stowarzyszeniu Przyjaciół Rzeki Wdy - Kiełż Czarna Woda za szybkie podjęcie działań i powiadomienie służb.

Burmistrz Czerska Przemysław Biesek-Talewski potwierdził, że urząd gminy wydał mężczyźnie pozwolenie na przeprowadzenie prac remontowych mostu na kanale dopływowym do elektrowni. Wyjaśnił, że uzgodnienia prowadzone były przez właściciela bezpośrednio ze starostwem powiatowym.

barycz, wody polskie, stawy milickie, odcieki ze stert obornika

"Martwa" rzeka. Przez sterty obornika?

Państwowe inspekcje i służby wyjaśniają sprawę zanieczyszczenia rzeki Barycz na odcinku około 60 kilometrów na granicy województw wielkopolskiego i dolnośląskiego. Póki co wskazano m.in. na odcieki ze stert obornika na polach....
Z kolei wicestarosta powiatu chojnickiego Mariusz Paluch tłumaczył, że właściciel obiektu otrzymał wymagane zgody, jednak we wniosku nie przedstawił szczegółów zaplanowanych prac.

Eksperci z Inspekcji Ochrony Środowiska przeprowadzają analizę próbek wody pobranych podczas kontroli. Wyniki badań zadecydują o dalszych działaniach.

- Próbki zostały zabezpieczone przez pracowników laboratorium GDOŚ w Słupsku i w poniedziałek poddane badaniu, które trwa minimum 5 dni. Wyniki będą znane w piątek lub poniedziałek 3 sierpnia - wyjaśniła rzeczniczka prasowa WIOŚ w Gdańsku Beata Cieślik.

Urzędnicy przekonywali, że na Wdzie nie doszło do katastrofy ekologicznej, tłumacząc, że woda w rzece płynie wartkim nurtem, co powoduje stopniowe oczyszczanie się środowiska wodnego.

- Pozwolę sobie zaryzykować stwierdzenie, że o ile zdarzenie, które tutaj miało miejsce, wpłynęło na ekosystem odcinka rzeki Niechwaszcz, o tyle w skali całej zlewni Wdy określanie go mianem katastrofy ekologicznej jest co najmniej nadmierne - oświadczył wicedyrektor RZGW w Gdańsku Andrzej Winiarski.

Poleć
Udostępnij