"Martwa" rzeka. Przez sterty obornika?
Państwowe inspekcje i służby wyjaśniają sprawę zanieczyszczenia rzeki Barycz na odcinku około 60 kilometrów na granicy województw wielkopolskiego i dolnośląskiego. Póki co wskazano m.in. na odcieki ze stert obornika na polach.
Sprawa stała się głośna, bo dolina Baryczy stanowi cenny obszar przyrodniczy, a woda z rzeki zasila Rezerwat "Stawy Milickie". Woda była mętna, nabrała ciemnego koloru, pojawił się odór, a na powierzchnię wypłynęły masowo śnięte ryby.

Woda w kranie zanieczyszczona środkami ochrony roślin
Potwierdziły to wizje terenowe pracowników regionalnych dyrekcji ochrony środowiska i inspekcji ochrony środowiska. Marian Janicki, burmistrz Odolanowa wydał nawet specjalny komunikat.
"Na terenie gminy Odolanów, na podmokłym terenie pomiędzy rzekami Kuroch, Barycz i Złotnica, zgromadzone są pryzmy nawozów naturalnych, które zanieczyszczają wody zlewni Baryczy. Pobrane próbki wody rzeki wskazują na prawie całkowity brak tlenu w rzece oraz na zanieczyszczenie przede wszystkim związkami azotu organicznego i amonowego" - napisał.
Jednocześnie zaapelował do mieszkańców - z rolnikami - na czele o zebranie pryzm obornika z terenów podmokłych i zalanych. Według oceny służb, składowany obornik razem z wodą spływał do rzeki. Ale skala jej zanieczyszczenia sugeruje także inne przyczyny - trwa ich wyjaśnianie.
Postępowanie w trybie przepisów ustawy o zapobieganiu szkodom w środowisku i ich naprawie wszczął regionalny dyrektor ochrony środowiska we Wrocławiu. Jednocześnie wystąpił do "organów i jednostek zaangażowanych w sprawę o przekazanie posiadanych materiałów, wyników badań i poczynionych ustaleń. Na ich podstawie podejmowane będą dalsze działania".

Zanieczyszczenia rolnicze to problem. 23 mln złotych na badanie wody
Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, zapewniając, że zajmowało się sprawą od początku, uspokaja, że sytuacja na Baryczy poprawia się.
- Pod względem zanieczyszczenia stawy milickie nie ucierpiały. Rezerwat przyrody i kompleks stawów są bezpieczne, a tereny zarządzane przez spółkę pozostają otwarte dla turystów. Na bieżąco monitorujemy sytuację i obecnie nie ma zagrożenia, że wystąpią na naszym obszarze negatywne zjawiska - podkreśla Piotr Połulich, prezes zarządu spółki Stawy Milickie.
"Obecnie na Baryczy, przy Jazie Bolko w miejscowości Nowy Zamek, gdzie zanieczyszczenie było największe, ponownie widać żywy narybek. Ok. 9,6 km poniżej, w okolicach Milicza, nie ma już widocznych oznak zanieczyszczenia. Mogą się jednak znajdować one w zagłębieniach i zastoiskach. Dlatego, mimo że stan wody w rzece się poprawia, ze względu na dotkliwe zanieczyszczenie, nadal apelujemy o niekorzystanie z kąpieli i nieorganizowanie spływów kajakowych, itp. Liczymy na szybkie wykrycie źródła zanieczyszczenia i ustalenie sprawców" - przekazał Zespół Komunikacji Społecznej PGW Wody Polskie.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl