Na Podkarpaciu nie było zbioru miodu ze spadzi iglastej
Na Podkarpaciu, gdzie blisko połowa pasiek wytwarza miód ze spadzi iglastej, w tym roku nie było zbioru tego miodu. Jak tłumaczył w środę PAP prezes Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Rzeszowie Tadeusz Dylon, powodem jest wyjątkowo niesprzyjająca pogoda.
Jak zaznaczył Dylon, wiosną były chłodne noce, a zaraz potem przyszły gwałtowne burze i towarzyszące im wichury. - Z kolei w lecie nastały wielodniowe upały. Wszystkie te zjawiska nie sprzyjały rozwojowi mszyc, dzięki którym powstaje miód spadziowy - powiedział.
Miliony pszczół spłonęły żywcem. Pszczelarze są załamani
Z Podkarpacia pochodzi prawie połowa tego rodzaju miodu w Polsce. Jest on co najmniej dwa razy droższy od innych miodów. Należy też do poszukiwanych produktów eksportowych.
Miód spadziowy produkowany jest głównie w pasiekach w lasach Bieszczadów, Beskidu Niskiego oraz pogórzy Dynowskiego i Przemyskiego. Oprócz Podkarpacia pasiaki przygotowane na zbiory miodu spadziowego można spotkać m.in. w woj. świętokrzyskim i małopolskim.
- W tym roku w naszym regionie nie ma zbioru miodu ze spadzi iglastej. Z własnej pasieki nie zebrałem dotąd ani słoika tego miodu. Jest też mało prawdopodobne, że spadź jeszcze pojawi - dodał prezes.
Ekolodzy: pszczoły biją na alarm, wystarczy ich posłuchać
Poprzednie dwa lata były urodzajne w miód spadziowy; w 2015 roku z ula zebrano nawet 15-20 kg. Jednak wcześniej zanotowano czteroletni nieurodzaj.
Na Podkarpaciu ponad 4 tys. pszczelarzy prowadzi 110 tys. rodzin pszczelich. W południowo-wschodniej Polsce na jeden kilometr kwadratowy przypada sześć rodzin pszczelich; przeciętna krajowa to cztery rodziny.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś