Mleko z wywróconej przyczepy spłynęło rowem. Kto zostawił pojazd?
Strażacy zabezpieczali miejsce, gdzie na poboczu drogi leżała wywrócona przyczepa, z której wyciekło przewożone mleko. Wyjaśnianiem okoliczności tego zdarzenia zajęli się policjanci.
W minioną środę rano Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu otrzymała zgłoszenie o wywróconej przyczepie-cysternie przewożącej mleko w miejscowości Browina.
- W chwili przybycia strażaków, przewrócony pojazd znajdował się na poboczu drogi - powiedziała stacji TVN24 mł. bryg. Aleksandra Starowicz, oficer prasowy toruńskiej KM PSP.
Przyczepa z mlekiem wywróciła się na drogę
Jak dodała, kierowcy pojazdu, który pozostawił przyczepę, nie było na miejscu. Nie było też osób poszkodowanych.
- Przyczepa nie stwarzała zagrożenia dla ruchu pojazdów. Nasze działania polegały przede wszystkim na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia - zaznaczyła Starowicz.
To, do kogo należy pozostawiona na poboczu przyczepę, kto prowadził ciągnący ją pojazd i okoliczności, w jakich doszło do kolizji, wyjaśniają funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
- Do zdarzenia doszło po godzinie 7 na drodze krajowej nr 91. Przyczepa nie znajdowała się w miejscu stwarzającym zagrożenie w ruchu drogowym. Przewożonym ładunkiem było mleko. Nie było żadnego zagrożenia dla środowiska – powiedział st. sierż. Sebastian Pypczyński z toruńskiej KMP.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl