Minister Puda o AGROunii: Nie uważają się za rolników
Nie przeceniam roli, jaką pełni pan Kołodziejczak, nowy lider nowej partii politycznej. Nie mam czasu na takie drobiazgi – powiedział o szefie AGROunii minister rolnictwa Grzegorz Puda.
W wywiadzie dla portalu bielsko.biala.pl szef resortu rolnictwa odpowiadał na pytania dotyczące m.in. zarzutów czynionych mu przez AGROunię, która organizuje teraz protesty w związku z trudną sytuacją w branży.
- Gdy rozmawiam z rolnikami, wielu z nich nie identyfikuje się z AGROunią. Mówią, że takie działania, jak wysypywanie obornika w miejscach publicznych czy gwoździ na drogach publicznych lub wulgarne obrażanie kogokolwiek godzi w dobre imię rolników, niszczy ich wizerunek w oczach społeczeństwa. Pan przewodniczący Michał Kołodziejczak zapowiedział, że chce zostać premierem i nie ukrywa, że interesuje go kariera polityczna. Szkoda, że jego organizacja zamiast wykorzystać energię społeczną do działań na korzyść rolników, jest narzędziem o charakterze stricte politycznym – stwierdził Puda.
AGROunia szykuje blokady w kilkunastu miejscach Polski
- Kiedy spotykałem się z rolnikami i rozmawiałem o ich problemach, AGROunia robiła swoje happeningi, po czym zarzucała mi, że zamiast z nimi rozmawiać, rozmawiam z rolnikami. Mamy więc jasność, że sami członkowie AGROunii nie uważają się za rolników. Pan Kołodziejczak kazał mi sobie wsadzić w tylną część ciała pieniądze, które przeznaczyliśmy na wsparcie dla rolników, którzy ponieśli straty z powodu ASF. Jak rząd dał pieniądze to, aby nadal szukać konfliktu zaczął wygłaszać, że nie chodzi o pieniądze, tylko o godność. Czy tę samą godność, którą tak konsekwentnie obraża swoimi agresywnymi, często groźnymi dla zdrowia i życia ludzi występami? - powiedział portalowi bielsko.biala.pl minister.
Przekonywał też, iż odbiera głosy rolników zadowolonych np. z tego, iż zwrócił on uwagę na małe gospodarstwa rolne i mówi o godności oraz randze rolnika w społeczeństwie.
- Kiedy na jednym ze spotkań zapytaliśmy krzyczących członków AGROunii, o co im chodzi, nie umieli odpowiedzieć. Nie chcieli dyskutować, bo nie mieli argumentów. Ostatecznie stwierdzili, że chodzi o protestowanie i tyle – opowiadał Grzegorz Puda.
Polski Ład dla rolnictwa zostanie przedstawiony we wrześniu
- To właśnie potem pan Kołodziejczak zaczął wygłaszać nerwowo tezy, że nie chodzi o pieniądze tylko godność, a potem kazał mi sobie te pieniądze wsadzić i dalej już nie będę cytował. Ciekawy jestem, czy podobnie myślą rolnicy, którzy bardzo potrzebują tych środków - podkreślił polityk.
Odnosząc się do niewybrednych określeń jego jako ministra ze strony Michała Kołodziejczaka, Puda zaznaczył, iż działacz sam sobie wystawia "laurkę". - Proszę zapytać rolników, czy popierają agresję i wulgarność, czy się z nią utożsamiają. Ja robię swoje, pracuję dla polskiego rolnictwa. Nie zamierzam też używać języka pana Kołodziejczaka i obrażać go w taki sam sposób, jak on mnie. Jestem przeciwnikiem agresji w polityce - podsumował Grzegorz Puda.
Źródło: bielsko.biala.pl
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl