Minister marzy o jedności i współpracy organizacji rolniczych
- Marzę, żebym doczekał kiedyś sytuacji, że działacze nie będą przychodzili ze skargami na siebie, że organizacje będą widziały nie tylko własne interesy, ale i interesy całości rolnictwa - mówi Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa.
Szef resortu wziął udział w sobotę w Poznaniu w IV Kongresie Polskiego Rolnictwa. Wydarzenie towarzyszy Narodowej Wystawie Rolniczej zorganizowanej z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości.
Prezydent docenia dorobek wsi. Utrzymała zręby polskości
Minister podkreślił, że "chciałby tak uporządkować, tak zorganizować świat rolniczy - mój świat, nasz świat - żeby jego głos był nie tylko słyszalny dla wszystkich kolejnych władz, które będą w ramach demokratycznych procesów przez naród wybierane, ale żeby to było współdecydowanie o tym, jak będziemy polską wieś, polskie rolnictwo rozwijali".
- Ja to bardzo mocno podkreślam: nie konsultowanie, pytanie o zdanie, ale skomplikowany, trudny proces uzgadniania kierunku działalności - zaznaczył.
Minister wskazał, że jednym z najistotniejszych wyzwań jest także porozumienie i wzajemna współpraca między wszystkimi organizacjami rolniczymi. Jak zaznaczył, rolnictwo to jest system naczyń połączonych.
- Jeżeli będziemy widzieli, każdy będzie widział tylko swój fragment rolnictwa, to powoduje napięcia, konflikty, niezrozumienie - i klęskę, i upadek w ostateczności. Dlatego moim marzeniem byłoby to, żeby organizacje rolnicze, szanując autonomię, niezależność każdej z nich (...) żeby jednak starać się wypracowywać wspólne stanowiska, bo one bardzo wzmacniają każdego z ministrów. Czy jest to możliwe? Nie wiem - powiedział.
[WIDEO] Otwarcie IV Kongresu Polskiego Rolnictwa w Poznaniu
Premier pod wrażeniem zmian na wsi. Łączy nowoczesność z tradycją
Dodał, że jako minister marzy o sytuacji, "że działacze nie będą przychodzili ze skargami na siebie, że organizacje będą widziały nie tylko własne interesy, ale i interesy całości rolnictwa. Jak to zrobić? Nie wiem. Kongres, który jest kolejnym co parę lat odbywającym się spotkaniem rolników (...) jest dobrym miejscem i dobrą okazją do takiej dyskusji" - podkreślił.
Szef resortu rolnictwa wskazał również, że zaczynają pojawiać się grupy, które sugerują, że organizacje rolnicze nie są potrzebne, postulują tworzenie nowych, nową organizację świata rolniczego.
- To również się podoba wielu politykom, bo rozegranie wsi, skłócenie wsi, znalezienie jakichś poparć dla siebie mieści się również w całym sztafażu narzędzi politycznych. Tylko nie jestem do końca przekonany, że ci wszyscy, którzy chcieliby wieś zagospodarować i przejąć, rzeczywiście znają jej problemy i rzeczywiście dobro tej wsi mają na uwadze i na względzie, a nie tylko swój interes polityczny - mówił.
Zdaniem ministra, to są obecnie kwestie, nad którymi trzeba się zastanawiać i wypracowywać racjonalne rozwiązania.
- Mamy dobry czas przed polskim rolnictwem w relacjach międzynarodowych, dobry czas odblokowujący wykorzystanie naszego potencjału. (...) Wykorzystujemy swoje szanse coraz lepiej o czym świadczy eksport. Zwiększamy wykorzystanie potencjału rolnictwa, ale również dostrzegamy wszystkie zagrożenia jakie się wokół nas gromadzą. Jeżeli wspólnie nie będziemy umieli rozstrzygać, wspólnie zarządzać, to wspólnie poniesiemy klęskę - nawet jeżeli ktoś chwilowe, niewielkie sukcesy sobie będzie przypisywał - stwierdził na koniec.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś