Minister chce ruszyć z programem retencji wód
I te malutkie, i te ogromne zbiorniki zatrzymujące wodę mają powstawać w ramach ogólnopolskiego Programu Rozwoju Retencji. Jego realizację zapowiedział Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej.
Deklaracja padła podczas XXVIII Forum Ekonomicznego, odbywającego się w dniach 4-6 września w Krynicy. Jeden z paneli dyskusyjnych nazwano "Powódź? Susza? Retencja!".
Są pieniądze na zbiorniki małej retencji. Rolnicy też mogą się starać
Rozmawiający nie mieli wątpliwości, że wobec coraz silniej odczuwanych zmian klimatu, skutkujących ekstremalnymi zjawiskami hydrologicznymi, takimi jak powódź i susza, potrzeba spójnych i przemyślanych rozwiązań, ułatwiających przystosowanie się do nich. A o konieczności gromadzenia wody mówi się nie od dziś.
Minister Gróbarczyk podczas ogłaszania Programu Rozwoju Retencji mówił, że jest to konieczne, bo Polska jest na końcu wśród krajów UE jeśli chodzi o retencjonowanie wody. - Mamy możliwość zwiększenia retencjonowania wody ponad dwukrotnie - przekonywał minister podczas panelu.
Jak podaje jego resort, zasoby wodne w Polsce są na tyle małe, że na jednego mieszkańca przypada średnio 1600 m sześc. wody w ciągu roku, czyli trzy razy mniej niż wynosi średnia dla Europy (4500 m sześc.). W dodatku są rozmieszczone nierównomiernie - na południowych, wyżynnych i górskich terenach jest ich więcej niż w środkowej i północnej części Polski.
KRIR chce budowy zbiorników retencyjnych. Pisze nawet do prezydenta
- Stoimy przed dużym wyzwaniem związanym ze zmianami klimatu. Już dziś cierpimy z powodu suszy i powodzi. Dlatego musimy przeciwdziałać tym zjawiskom. Pierwszy element Programu Rozwoju Retencji to ujednolicenie programów dla całej Polski. Drugi natomiast to zwiększenie bezpieczeństwa wodnego - wymieniał Gróbarczyk.
Polityk zapewniał, że program będzie zakładał bardzo szerokie i kompleksowe podejście do tematu. Przewiduje tworzenie różnych zbiorników, tych do dużej retencji, małej i mikroretencji. A są one bardzo potrzebne, bo do tej pory możliwości ochrony przed powodzią i suszą nie były w pełni wykorzystane.
Objętość zmagazynowanej wody w istniejących zbiornikach retencyjnych w Polsce wynosi około 4 mld m sześc., co stanowi niewiele ponad 6,5 proc. objętości średniego rocznego odpływu z wielolecia. Natomiast według szacunków warunki fizyczno-geograficzne w naszym kraju stwarzają możliwość jej zmagazynowania do 15 proc. średniego rocznego odpływu.
Program retencji do końca roku ma być skonsultowany z samorządami, a w przyszłym roku wpisany w program wieloletni, by urzędnicy przygotowali się do pozyskania środków na jego potrzeby z nowej perspektywy unijnej.
- Będzie kompleksowym rozwiązaniem wykorzystującym wszystkie środki retencjonowania wód. W siedem lat chcemy zrealizować program, który dwukrotnie usprawni gromadzenie wody w Polsce. Musimy przełamać ten impas - stwierdził na koniec minister Gróbarczyk.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś