Lasy Państwowe: doniesienie do prokuratury ws. bilboardów
Lasy Państwowe poinformowały w środę o skierowaniu do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez siedem osób w związku z zamówieniem 2 tys. bilboardów z zamiarem ustawienia ich na terenach leśnych.
Jak zaznaczyły LP, zawiadomienie jest efektem audytu w przedsiębiorstwie, a jednym z tematów, które są kontrolowane był program wykonania i ustawienia 2 tys. bilbordów na terenach leśnych. Zawiadomienie dotyczy naruszenia prawa zamówień publicznych, zawyżenia kosztów zakupu bilbordów, nieuzasadnionego finansowania całego projektu ze środków Funduszu Leśnego, niegospodarności i potencjalnego wykorzystania bilbordów dla celów kampanii politycznej. Jak sprecyzowano, osoby wymieniane w zawiadomieniu to osoby z kierownictwa Lasów Państwowych, Ośrodka Kultury Leśnej i wydziału Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych nadzorującego działalność Ośrodka Kultury Leśnej (OKL) w Gołuchowie, a także członkowie zarządu i rady nadzorczej spółki należącej w 100 proc. do LP „Bieszczady”.
Lasy przypomniały, że w drugiej połowie 2022 r. ówczesny dyrektor LP zdecydował o uruchomieniu programu z budżetem 65 mln zł, koordynowanego przez OKL. Ośrodek zadanie wykonania i ustawienia 2 tys. konstrukcji zlecił spółce „Bieszczady” z Ustrzyk Dolnych, w której 100 proc. udziałów posiadają Lasy Państwowe. Nie było potrzeby organizacji przetargu na zasadach ogólnych i skorzystano z zamówienia z wolnej ręki.
Wiceszef Lasów Państwowych: 9-13 proc. obszarów zarządzanych przez leśników wyłączone z pozyskania drewna
Jednak, jak podkreślono w komunikacie LP, "Bieszczady" nie wykonały praktycznie żadnej części zleconego i zapłaconego przedmiotu umowy, tylko zleciły całość zadania dwóm innym podmiotom niezwiązanym z Lasami Państwowymi, płacąc im za ustawianie bilbordów, a samo ustawianie stalowych konstrukcji zleciły czterem innym firmom. W efekcie za część prac zapłacono dwukrotnie. Jest to przedmiotem odrębnego zawiadomienia - zaznaczyły Lasy.
Jak podkreśliły LP, w efekcie w lasach stanęło ok. 300 konstrukcji, ale braki w dokumentacji i wady konstrukcyjne uniemożliwiają ich legalne i bezpieczne użytkowanie, a niewłaściwe składowanie wyprodukowanych elementów powoduje ich trwałe uszkodzenia.
"Chcę z całą stanowczością zaznaczyć, że to nie leśnicy są odpowiedzialni za kompromitujące przedsięwzięcie. Audyt pozwolił sformułować zawiadomienie do prokuratury wobec konkretnych osób, w tym członków partii Suwerenna Polska. Prokuratura i sądy ustalą zakres ich odpowiedzialności. Jedyna droga do uzdrowienia sytuacji w Lasach Państwowych wiedzie przez samooczyszczenie" – oświadczył dyrektor generalny Lasów Państwowych Witold Koss, cytowany w komunikacie.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl