KRUS nie zerwie umowy z InPostem
Rolnicy skarżą się na przesyłki z KRUS zatknięte za płot albo zostawione w oknie. InPost odpowiada: Na wsiach brakuje skrzynek odbiorczych.
Od początku roku przesyłki z Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego doręcza właśnie firma InPost należąca do Grupy Integer.pl. I będzie tak co najmniej do końca przyszłego roku, bo ten operator pokonał Pocztę Polską w przetargu ogłoszonym przez KRUS. Zaproponował cenę 22 mln 700 tys. zł, podczas gdy oferta konkurentki opiewała na 2 mln zł więcej.
Rozstanie to pogłoska
Pojawiły się już jednak skargi na jego usługi. Odbiorcy narzekają w internecie i na spotkaniach. „Rolnicy zgłaszali, iż w chwili obecnej adresowaną do siebie pocztę znajdują w różnych miejscach: zatkniętą za płot, w oknie, czy nawet pozostawioną w pobliskim sklepie” – brzmi fragment relacji z posiedzenia Żarskiej Rady Powiatowej Lubuskiej Izby Rolniczej. Ostatnio w rolniczym środowisku krąży nawet informacja o rychłym rozwiązaniu umowy z InPostem.
Co na to KRUS? – W kwestii świadczenia przez InPost usług pocztowych dla KRUS, Kasa na bieżąco monitoruje je i przekazuje zarządowi InPostu wszystkie uwagi o niedostarczeniu lub opóźnieniach w doręczeniu korespondencji, do wyjaśnienia i usunięcia przyczyn po stronie tego operatora – wyjaśnia Maria Lewandowska, dyrektor biura komunikacji społecznej KRUS. I zaprzecza wieściom o „rozwodzie” z operatorem. – Centrala Kasy nie potwierdza pogłoski o rozważaniu rozwiązania umowy z InPostem – zaznacza Lewandowska.
Brakuje skrzynek
Natomiast sam InPost podkreśla, że poważne utrudnienie w procesie doręczania korespondencji stanowi brak odpowiedniej infrastruktury, w tym skrzynek odbiorczych, w których doręczyciele mogliby pozostawiać przesyłki. – Problem ten dotyczy głównie terenów wiejskich, gdzie skrzynki pocztowe znajdujące się na terenie posesji należącej do adresata korespondencji są często rzadkością – przekonuje Artur Kikuła, dyrektor operacyjny InPostu.
I przypomina, że zgodnie z prawem właściciele i współwłaściciele nieruchomości są zobowiązani do posiadania oddawczej skrzynki pocztowej. Powinna zostać umieszczona przed drzwiami wejściowymi do budynku lub w ogólnie dostępnej części nieruchomości. Za niedopełnienie tego wymogu może zostać nałożona przez organy administracyjne państwa kara finansowa od 50 do 10 000 złotych.
Deklarują współpracę
– Realizacja powyższych obowiązków usprawnia pracę operatorów pocztowych, którzy w przypadku braku dostępu do oddawczych skrzynek pocztowych klientów nie mogą świadczyć swoich usług w najwyższej jakości. Dodatkowym utrudnieniem w tym wypadku jest to, że przesyłki nadawane przez KRUS nie są w dużej mierze korespondencją rejestrowaną, w związku z czym możliwość szczegółowej kontroli doręczeń jest ograniczona. Zgodnie z ogólnie przyjętymi normami, wynikającymi zarówno z Prawa pocztowego, jak i regulaminu świadczenia usług przez InPost, listy nierejestrowane (zwykłe) są doręczane pod wskazany adres, a w przypadku nieobecności domowników mogą być pozostawione w pocztowej skrzynce oddawczej – tłumaczy Artur Kikuła.
Jak dodaje, po zeszłorocznej kontroli Urzędu Komunikacji Elektronicznej został powołany zespół, który na bieżąco korygował zasady doręczania zgodnie z uwagami. Ponadto pracownicy przechodzą specjalne szkolenie w zakresie ochrony danych osobowych, a wszelkie procedury w firmie pozytywnie przeszły audyty Generalnej Inspekcji Ochrony Danych Osobowych.
– Wielokrotnie deklarowaliśmy pełną współpracę z instytucjami nadzorującymi i regulującymi rynek pocztowy w Polsce, gdyż tylko praca wielu instytucji i firm pozwoli w pełni ukształtować ostatni z demonopolizowanych dużych segmentów rynku w Polsce – twierdzi dyrektor operacyjny InPostu.