Krowa w kanale... dla pojazdów. Potrzebne były trociny i siano
Perypetii z krowami w potrzaskach ciąg dalszy. Jedna utknęła w kanale, ale nie wodnym - co jeszcze można by zrozumieć - lecz dla pojazdów. Inne zwierzę nie mogło wydostać się z rowu melioracyjnego.
Komenda Powiatowa PSP w Myślenicach (woj. małopolskie) otrzymała zgłoszenie, że w miejscowości Głogoczów do kanału samochodowego wpadła krowa. Ze względu na rozmiary, zaklinowała się wewnątrz obiektu, a gospodarze nie mogli jej pomóc w wydostaniu się z opresji.
Strażacy i maszyny na pomoc krowie
- Po dotarciu na miejsce strażacy przystąpili do działania wraz z właścicielami oraz ich sąsiadami, ale z powodu braku miejsca w garażu nie używano specjalistycznego sprzętu, wykorzystując przede wszystkim siłę mięśni. Korzystając z lin i pasów, uczestnicy akcji unosili krowę, jednocześnie wypełniając kanał workami z trocinami, drobnymi gałęziami iglastymi oraz sianem. Finał był pozytywny. Krowa została wyciągnięta i przebadana przez lekarza weterynarii, który nie stwierdził poważnych obrażeń - relacjonuje bryg. Roman Ajchler, oficer prasowy KP PSP w Myślenicach.
Akcja trwała ok. 3 godzin, a brały w niej udział zastępy JRG Myślenice i OSP Głogoczów.
Pożarnicy ruszyli także na pomoc krowie topiącej się w rowie melioracyjnym w miejscowości Chojniki koło Nowego Tomyśla (woj. wielkopolskie). Gdy dotarli na miejsce, ponad wodę wystawał tylko łeb zwierzęcia.
Strażacy podkopali skarpę, podwiązali "poszkodowaną" dwoma linami i wyciągnęli z rowu. - Krowa nie wymagała pomocy weterynaryjnej. Przekazano ją właścicielowi - podsumowuje kpt. Damian Żukrowski, oficer prasowy nowotomyskiej KP PSP.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl