Kolejne drzewa pod topór. Tutaj wycinają, co się tylko da
Ekolodzy biją na alarm twierdząc, że gospodarka leśna w wielu regionach kraju nie przystaje do europejskich standardów i wymaga pilnej naprawy.
Jako jeden z przykładów wymienią wycięcie starej jodły, która została zgłoszona jesienią tego roku, przez Fundację Dziedzictwo Przyrodnicze i WWF Polska do objęcia ochroną w formie pomnika przyrody.
Polskie lasy będą lepiej chronione. Pomogą pieniądze z UE
Z Nadleśnictwa Bircza wyjechały też wycięte wcześniej drzewa, na których został stwierdzony bardzo rzadki gatunek, pysznik jodłowy.
- Wycinka drzew spełniających kryteria drzew pomnikowych na terenie projektowanego Turnickiego Parku Narodowego budzi nasz ogromny niepokój - mówi Radosław Michalski z Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze. - Z roku na rok kurczą się drzewostany, w których możemy znaleźć gatunki wskaźnikowe dla lasów pierwotnych. Jeżeli gospodarka leśna będzie prowadzona nadal w ten sposób, to lasy o cechach lasu naturalnego znikną z obszaru Pogórza Przemyskiego - dodaje.
Na obszarze projektowanego parku narodowego, działacze Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze i WWF Polska znaleźli już prawie 6 tysięcy drzew, spełniających kryteria drzew pomnikowych. Kolejne wnioski o objęcie formą pomnika przyrody zostaną przekazane do gmin już w lutym 2016 roku.
Lasy Państwowe zarobią ponad plan setki milionów złotych
W ich ocenie, gospodarka leśna na terenie parku i jej motywy zostały wyjaśnione w wywiadzie, jakiego udzielił nadleśniczy Birczy, Zbigniew Kopczak, na początku bieżącego roku. Powiedział on mediom, że Lasy Państwowe nie stać na to, aby stare drzewa umierały na pniu. Jednocześnie dodawał, że drzewa stare są podatne na choroby, i to jego zdaniem jest wystarczające usprawiedliwienie ich wycinki.
- Drzew spełniających kryteria drzew pomnikowych na terenie projektowanego Turnickiego Parku Narodowego nie sadził człowiek - zaznacza Paweł Średziński z WWF Polska. - Nie sadziły ich też Lasy Państwowe. O tym, że należy chronić las, w którym rosną, naukowcy mówili już w latach 30. XX wieku. Do dziś nie powstał jednak park narodowy, a rezerwaty zajmują zaledwie 3 procent powierzchni projektowanego parku. Warto też zauważyć, że obszar ten w ponad 90 proc. jest własnością Skarbu Państwa, zarządzaną przez Lasy Państwowe - podkreśla.
Ekolodzy alarmują: rząd planuje zniszczenie parków krajobrazowych
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała zgodę na taką czynność, na składzie drewna, w którym został stwierdzony pysznik. Na wszystkich znanych stanowiskach jest gatunkiem rzadkim, obserwowanym pojedynczo lub w liczbie kilku osobników.
Gatunek ten poza Puszczą Białowieską występuje jedynie na południu kraju. Na Podkarpaciu pysznik jodłowy występuje w dobrze zachowanych drzewostanach jodłowych położonych na terenie Beskidu Niskiego, Bieszczadów, Gór Słonnych i Pogórza Przemyskiego. Takich drzewostanów jest coraz mniej.
- Niestety coraz częściej spotykany jest na składach drewna jodłowego, gdyż w naturze zasiedla świeże złomy lub wiatrołomy - tłumaczy Michalski. - Składów z wyciętymi wielkowymiarowymi jodłami jest coraz więcej i ich zapach niestety ściąga pysznika jodłowego z okolicy. Wywożąc zasiedlone przez pysznika drewno znacznie osłabiamy populację tego gatunku. Dlatego w centrach występowania gatunku, takich jak projektowany Turnicki Park Narodowy, nie powinno się pozyskiwać starych jodeł, a tym bardziej nie składować ich w okresie lotności postaci dorosłych - czyli w lipcu i sierpniu.