Jedzenie zamiast na śmietnik trafi do potrzebujących
Senat pracuje nad przepisami, które mają ograniczyć marnowanie żywności. Sklepy będą miały wkrótce obowiązek przekazywania żywności o bliskim terminie przydatności organizacjom pożytku publicznego. Jeśli tego nie zrobią, zapłacą kary.
- Statystyki mówią, że w Europie marnuje się ok. 90 mln ton żywności rocznie, a w Polsce ok. dziesięć razy mniej - mówi Marek Borowski, prezes Federacji Polskich Banków Żywności w rozmowie z Programem Pierwszym Polskiego Radia.
Polska żywność napotyka bariery handlowe. Bruksela musi interweniować
- Należałoby podzielić to na różne obszary i grupy: od rolników aż do producentów, w dystrybucji, wszystkich środkach transportu oraz konsumentów. W statystykach Polacy jako konsumenci też nie wypadają najlepiej, bo marnują ok. 2 mln ton żywności, czyli średnio powyżej 50 kg rocznie na osobę - dodaje.
W produktach, które najczęściej trafiają do śmietnika króluje... chleb. - Od 10 lat jest prawie zawsze na pierwszym miejscu. Produktami, które są wyrzucane i marnują się są też owoce i warzywa. Na dalszych miejscach są produkty nabiałowe, mięsne i później suche - wymienia szef FPBŻ.
Senat chce to zmienić i wprowadzić przepisy, które m.in. będą zobowiązywały sklepy o powierzchni powyżej 250 m2 do podpisania umowy z organizacjami pożytku publicznego na zagospodarowanie żywności.
- To daje nam możliwość odbioru żywności z wielu sklepów, w których jest przeznaczana do utylizacji. Produkty (makaron, kasza, herbata), które są oznaczone terminami: najlepiej spożyć do, będzie można po terminie przydatności przeznaczyć do żywienia zbiorowego na rzecz osób potrzebujących - mówi na koniec Borowski.
Źródło Program Pierwszy Polskiego Radia