Polska żywność napotyka bariery handlowe. Bruksela musi interweniować
Ponad 30 proc. produktów żywnościowych eksportowanych w ramach UE napotyka bariery handlowe. Zjawisko protekcjonizmu mimo wspólnego unijnego rynku nasila się.
- Bezpodstawne czy niesprawiedliwe oskarżenia pod adresem danego producenta mogą spowodować, że straci on rynek i odbiorców. Dlatego potrzebna jest szybsza reakcja ze strony Komisji Europejskiej - podkreśla dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.
Czesi czepiają się naszych jaj. Polskie organizacje protestują
Kilka tygodni temu Marian Jureck, minister rolnictwa Republiki Czeskiej zakwestionował jakość jaj pochodzących z Polski. Słowa polityka nie pierwszy raz wywołały protesty naszych producentów, którzy odpowiedzieli na jego zarzuty.
- Każde podważenie wizerunku polskiej żywności wpływa na konsumentów, zwłaszcza że strona czeska próbuje podważyć tę najważniejszą rzecz, czyli zaufanie do jakości. Mimo długoletniej kampanii negatywnej nasz eksport ciągle jednak rośnie. Wygląda na to, że konsumenci czescy nie do końca wierzą doniesieniom swoich polityków lub ekspertów - mówi agencji Newseria Biznes Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności
Według niego w takich sytuacjach niezbędna jest szybka reakcja Komisji Europejskiej, która ma stać na straży wspólnotowego prawa regulującego działanie rynku. - Przede wszystkim musimy od razu i stanowczo reagować na wszelkie niesprawiedliwe czy bezzasadne oskarżenia. Eurodeputowani z różnych krajów wyraźnie powiedzieli, że komisja powinna mocniej i efektywniej reagować na próby protekcjonizmu na rynku - przekonuje szef PFPŻ.
Trzy województwa wspólnie promują żywność tradycyjną
Eurodeputowany Czesław Siekierski, przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi podczas jednej z debat wskazywał, że problem protekcjonizmu i barier pozataryfowych dotyka ok. jednej trzeciej produktów eksportowanych wewnątrz UE. Mogą to być zintensyfikowane kontrole sanitarne oraz negatywne kampanie przeciw określonym grupom producentów czy eksporterów.
- Dziś nie tyle są potrzebne dodatkowe regulacje, bo ich jest wystarczająco. Chodzi o to, żeby po pierwsze te regulacje były przestrzegane, a po drugie, żeby Komisja Europejska zdecydowanie przeciwstawiała się wszystkim naruszeniom zasad - podkreśla Gantner.
Eksport krajowych produktów w latach 2008-2014 wzrósł o blisko 70 proc. - wynika z ubiegłorocznego raportu PwC "Bariery pozataryfowe dla polskich eksporterów żywności w Unii Europejskiej". Polska stała się siódmym eksporterem żywności w UE. Incydenty najczęściej zdarzały się w handlu z Czechami, Niemcami i Wielką Brytanią.
100 ton żywności w akcji promocyjnej dla pielgrzymów
Mimo tego nasza żywność ma dobrą markę w Unii. - Jest postrzegana jako żywność dobrej jakości, w konkurencyjnej cenie, o dosyć oryginalnym smaku i właściwościach. I to jest klucz do naszego sukcesu na rynku Unii Europejskiej, który stanowi ponad 80 proc. eksportu żywności - mówi dyrektor generalny PFPŻ.
Zgodnie ze wstępnymi danymi GUS w pierwszym kwartale br. roku wartość polskiej sprzedaży artykułów rolno-spożywczych wyniosła 5,6 mld euro, czyli o 0,6 proc. więcej niż rok wcześniej. Wywóz do państw UE wzrósł w tym czasie o 2,4 proc. (ponad 4,5 mld euro).
Największymi odbiorcami naszej żywności są Niemcy (1,2 mld euro), Wielka Brytania (475 mln euro), Czechy (410 mln euro) i Holandii (323 mln euro). - Tylko do Czech eksportujemy rocznie za ponad 1,5 mld euro, natomiast do Chin za niecałe ćwierć mld dol. To pokazuje skalę polskiego eksportu do UE - mówi Andrzej Gantner.