Import żywności rośnie szybciej niż eksport
11,6 mld euro wyniosła wartość polskiego eksportu żywności w I półroczu br. - to o 1,1 proc. więcej niż przed rokiem. Import natomiast wzrósł o 4,6 proc. do 8,1 mld euro. Po raz pierwszy od wielu lat tempo wzrostu importu przewyższało tempo wzrostu eksportu.
Prof. Andrzej Kowalski, szef Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarski Żywnościowej ocenia, że wyniki handlu zagranicznego w dużym stopniu zależą od kursu złotego wobec euro i dolara - a ten się osłabił. Wpływ na handel mają także inne czynniki, np. koniunktura na rynkach światowych. Ceny żywności spadły na całym świecie, a to przełożyło się na gorsze wyniki w handlu w ujęciu wartościowym.
Stracimy miliony z Unii na promocję żywności?
Według eksperta, trudno wyciągać wnioski, analizując tak krótki okres, ale na podstawie danych z pierwszego półrocza, widać niekorzystne tendencje. Dynamika wzrostu eksportu znacznie zmalała, a importu wzrosła. W rezultacie nadwyżka spadła o 3,6 proc. do 3,4 mld euro wobec 3,7 mld euro w I połowie 2015 r.
Kowalski uważa, że na wymianę handlową niekorzystnie oddziałuje sytuacja gospodarcza w innych krajach. W wielu zmniejszył się popyt na importowaną żywność, dalej negatywnie oddziaływało rosyjskie embargo, które ograniczało możliwości istotnego wzrostu eksportu.
Zdaniem profesora, trzeba też pamiętać, że na polski rynek mięsa duży wpływ ma afrykański pomór świń. Przez tą chorobę straciliśmy wiele rynków zbytu wieprzowiny, należą do nich m.in. kraje azjatyckie.
Kowalski podkreślił, że eksport żywności jest istotnym kanałem zbytu produktów spożywczych i przychodów dla krajowego przemysłu przetwórczego. W ostatnich latach ponad 40 proc. wartości sprzedaży tego sektora pochodziło z eksportu, podczas gdy jeszcze w 2002 r. więcej sprowadzaliśmy niż eksportowaliśmy.
Rząd za ułatwieniem sprzedaży żywności przez rolników
Ponad 80 proc. wywożonej żywności trafia na unijny rynek. W pierwszej połowie br. eksport do państw UE wzrósł o 1,5 proc. Wartość eksportu do Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP) w stosunku do pierwszego półrocza 2015 roku poszła w górę o 8,2 proc. i wyniosła 607 mln euro.
Głównym odbiorcą produktów spożywczych z Polski są Niemcy - eksport do tego kraju stanowił 21,6 proc. wartości całego eksportu w tym okresie. Na rynek niemiecki najwięcej (wartościowo) sprzedano: ryb wędzonych, głównie łososia, mięsa drobiowego, wyrobów piekarniczych i cukierniczych w tym m.in. herbatników i wafli, papierosów, czekolady i wyrobów zawierających kakao.
Na drugim miejscu wśród odbiorców polskich produktów rolno-spożywczych znalazła się Wielka Brytania. W pierwszym półroczu sprzedano na ten rynek towary o wartości ponad 1 mld euro, czyli o ponad 12 proc. więcej niż przed rokiem. Brytyjczycy kupowali od nas głównie czekolady i wyroby zawierające kakao, mięso drobiowe i inne, papierosy, wafle i herbatniki.
W dyskontach kupujemy ponad jedną czwartą żywności
Na trzeciej pozycji znalazły się Czechy, gdzie wywieziono towary o wartości 822 mln euro, czyi o 6,3 proc. więcej. Za południową granicę sprzedawano głównie olej rzepakowy, kawę, papierosy, mięso drobiowe, czekoladę i wyroby zawierające kakao, wyroby piekarnicze i cukiernicze (np. wafle, herbatniki), a także sery oraz mięso wieprzowe.
Najwięcej importowanej żywności w pierwszej połowie roku pochodziło z Niemiec. Przez rok dostawy z tego kraju spadły o 1,7 proc. i stanowiły 20 proc. importu rolno-spożywczego ogółem. Kupowaliśmy przede wszystkim mięso wieprzowe, czekoladę i wyrobów z kakao, karmy dla zwierząt, kawę, wyroby piekarnicze, sery oraz olej palmowy.
Najważniejszymi towarami sprowadzanymi (pod względem wartości) do Polski w pierwszym półroczu br. były: mięso wieprzowe, makuchy sojowe, ryby świeże, filety rybne, syropy cukrowe, czekolada i wyroby zawierające kakao, tytoń nieprzetworzony oraz karma dla zwierząt.
Import mięsa wieprzowego pochodził głównie z Niemiec i z Belgii, makuchów sojowych z Argentyny, ryb świeżych z Norwegii i Szwecji, filetów rybnych z Norwegii i z Chin, syropów cukrowych z Niemiec i Niderlandów, czekolady i wyrobów zawierających kakao z Niemiec zaś tytoniu nieprzetworzonego z Brazylii.