Ile osób straci pracę po wprowadzeniu zakazu hodowli zwierząt futerkowych?
Fundacja Viva! Akcja Dla Zwierząt, która od lat zajmuje się walką o poprawienie losu zwierząt w Polsce, bardzo mocno zaangażowała się w forsowane w Sejmie zmiany w prawie mające na celu całkowite zakazanie hodowli zwierząt futerkowych.
"W naszym kraju zabija się na futro co roku prawie 8 milionów zwierząt. Norki, lisy i jenoty spędzają swoje krótkie życie w bardzo małych klatkach, w ścisku. Często chorują, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Po kilkumiesięcznej udręce czeka je okrutna śmierć - poprzez porażenie prądem lub zagazowanie" - czytamy na stronie antyfutro.pl, która promuje Ogólnopolski Dzień Bez Futra.
Dzisiaj zakaz hodowli norek, jutro bydło i świnie? Protest przed Sejmem
"Hodowcy od lat przekonują, że na fermach pracę znajduje 50 000 osób (niekiedy jest 60 000 a w ubiegłym roku stwierdzili, że jest to 13 047 osób). Nigdzie nie podają jednak oficjalnych danych na ten temat, a liczba ta jest sprzeczna z oficjalnym stanowiskiem FurEurope (organizacji, która zrzesza hodowców i podaje, że w całej Europie w całym łańcuchu produkcji futrzarskiej zatrudnienie znajduje 60 000 osób)" - czytamy na profilu organizacji.
Fundacja Viva! Akcja Dla Zwierząt postanowiła zbadać "zagadkę" i zwróciła się do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z prośbą o szczegółowe informacje.
"Okazało się, że w całej podklasie 01.49.Z (na którą składają się hodowcy zwierząt futerkowych, ale też np. hodowcy strusi) zatrudnienie w ramach umowy o pracę oraz umowy zlecenie znajduje... NIECAŁY TYSIĄC osób! A do ZUS ze składek trafia 8,2-8,8 mln złotych" - informuje Viva! na Facebooku.
Czabański: potężny lobbing działa przeciwko ustawie o ochronie zwierząt
Na zarzuty obrońców praw zwierząt szybko na Twitterze odpowiedział publicysta Łukasz Warzecha.
"Ja myślę, że na fermach to w ogóle pracuje tylko tak z 50 wstrętnych kapitalistów, reszta to niewolnicy z Afryki. Oczywiście obdzieraniem zwierząt że skory żywcem osobiście zajmują się kapitaliści, lubią to" - napisał oburzony.
Wciąż czekamy na oficjalne stanowisko organizacji zrzeszających polskie hodowle zwierząt na futra.
Temat jest ważny, bo w promowanie nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt włączył się Jarosław Kaczyński. Prezes Prawa i Sprawiedliwości już dwukrotnie wystąpił w filmach w obronie zwierząt futerkowych. Zapewnił, że klub PiS opowie się za zakazem, a nowe przepisy szybko wejdą w życie.
[WIDEO] Kaczyński: nie możemy być krajem drugiej kategorii. Hodowla jest niedopuszczalna
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś