Gospodarkę czeka uderzenie. Jak poradzi sobie sektor rolno-spożywczy?
Coraz większe zagrożenie związane z pandemią koronawirusa oraz towarzyszące temu restrykcje rodzą obawy o stan polskiej gospodarki. Odpowiedź na pytanie, co nas czeka w przyszłości, można znaleźć między innymi obserwując kondycję rodzimej branży rolno-spożywczej.
Dlaczego to takie ważne? Stan branży żywnościowej wiele mówi o kondycji gospodarki. Jest jej odzwierciedleniem, ponieważ ma ogromne przełożenie na popyt wewnętrzny oraz eksport, który w zeszłym roku osiągnął wartość 32 mld euro.
Zatrzymać likwidację dużych gospodarstw
Według badania Indeks IBŻ autorstwa Food Research Institute (przeprowadzonego w styczniu 2020 r.), w najbliższym czasie nie będzie działo się nic niepokojącego.
120 respondentów - przedstawicieli sektora rolno-spożywczego (stanowiący 80% rynku) w Polsce w przeważającej części odpowiedziała, że ich rozwój na pewno nie ulegnie pogorszeniu. Tym bardziej nie można mówić o panice i to bez względu na ramy czasowe.
Pierwszy kwartał br. to dla polskich przedsiębiorców produkujących żywność czas stabilizacji (60%), a także rozwoju (30%). W podobnym tonie wypowiedzieli się, jeżeli chodzi o kondycję ich przedsiębiorstw w pierwszej połowie 2020 roku (odpowiednio 50% i 30%).
Sytuacja diametralnie zmienia się jeżeli zapytamy o perspektywę najbliższych 12 miesięcy. W tym wypadku aż 50% respondentów patrzy pozytywnie w przyszłość.
Dramat hodowców. Mleczarnia nie kupi od nich mleka
Badanie Indeks IBŻ autorstwa Food Research Institute zostało przeprowadzone na kilka tygodni przed wybuchem epidemii koronawirusa w Polsce. Czy jej pojawienie zmieniło nastroje u rodzimych przedsiębiorstw rolno-spożywczych?
Z nieoficjalnych rozmów z przedstawicielami tej branży wynika, iż na razie wszystko jest pod kontrolą. Nic nie wskazuje na to, aby diametralnie pogorszyły się nastroje. Może to wynikać z kilku faktów.
Po pierwsze, kilka razy w roku sektor rolno-spożywczy doświadcza zagrożeń o podłożu epidemiologicznym (ASF, SARS). Jest więc zaprawiona w bojach i przygotowana na nadejście kolejnego zagrożenia.
Po drugie zakłady produkcyjne przedsiębiorstw rolno-spożywczych mają podwyższony poziom higieny. Oznacza to, że przy niektórych rodzajach produkcji poziom sterylności jest nawet zbliżony do tego w szpitalach czy laboratoriach. Ponadto z uwagi na epidemię koronawirusa wprowadzono w nich odpowiednie procedury: zakaz przemieszczania się pracowników między zakładami, rozdzielenie strefy produkcyjnej od administracyjnej, wzmożony nadzór nad pracownikami (kontrola ogólnego stanu zdrowia i temperatury).
Koronawirus mocno uderzył w rolnictwo. Producenci załamują ręce i apelują
Polskiej branży rolno-spożywczej pomaga fakt, że ma jedne z najbardziej rygorystycznych zasad sanitarno-epidemiologicznych. Najczarniejszy scenariusz, w którym liczba zarażonych będzie tak duża, że w zakładach nie będzie miał kto pracować wydaje się dziś mało realny. W szczególności, że nie ma takiej sytuacji nawet we Włoszech, które są w najcięższej sytuacji.
- Poza tym krajowe władze uczą się na błędach innych krajów wprowadzając coraz bardziej restrykcyjne rozwiązanie, które mają zapobiec dalszemu rozprzestrzeniania się wirusa. Robią to również zakłady przetwórcze - wyjaśnia Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.
Po trzecie, nadchodzące załamanie lub też spowolnienie nie widać po wewnętrznym popycie. Cały czas utrzymuje się ono na stabilnym poziomie.
Czy eksport jest zagrożony? - W Europie jest sporo państw, które muszą sprowadzać żywność. Mowa tutaj nie tylko o Czechach czy Słowacji, ale także o Wielkiej Brytanii, czy Belgii. Są więc możliwości manewru - zauważa Andrzej Gantner.
Branża kwiaciarska pada przez koronawirusa
- Warto także dodać, że niemiecki sektor spożywczy jest silnie uzależniony od naszych produktów i surowców. Nasz zachodni sąsiad jest największym importerem naszych towarów rolno-spożywczych. Dlatego też Niemcom będzie zależało, aby ich sektor spożywczy nie załamał się. Możemy nawet spodziewać się zakupów interwencyjnych z innych krajów UE. Nie dotyczy to jednak każdego sektora produkcji żywności - zastrzega ekspert.
***
Indeks IBŻ autorstwa Food Research Institute to wskaźnik aktywności gospodarczej w sektorze rolno-spożywczym, umożliwiający poznanie nastrojów w łańcuchu dostaw (producenci ↔ przetwórcy ↔ dystrybutorzy). Indeks powstaje w oparciu o anonimowe badanie ankietowe przeprowadzane wśród kadry zarządzającej.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś