Fermy hodowlane - szansa czy zagrożenie?
Budowa dużych kurników czy chlewni często wiąże się ze społecznymi protestami. A liczba wniosków o uzgodnienia środowiskowe przy tego typu inwestycjach rośnie. Tak jest m.in. na Pomorzu, a tam budowa ferm pozostaje w dodatku w sprzeczności z turystyką, na którą stawiają władze regionu.
Rozmawiano o tym niedawno w siedzibie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego w Gdańsku, gdzie odbyła się konferencja "Przemysłowe fermy na Pomorzu a ochrona środowiska". Zorganizowała ją gdańska Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.
Nie chcą kurzej fermy. Będą blokować krajową "7"
Wśród prawie 80 uczestników spotkania znaleźli się przedstawiciele samorządów gminnych, Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii, Pomorskiej Izby Rolniczej, urzędu marszałkowskiego czy organizacji pozarządowych.
Danuta Makowska, regionalny dyrektor ochrony środowiska w Gdańsku, prowadząc konferencję, przedstawiła jednocześnie zagrożenia dla ekosystemów wynikające z funkcjonowania wielkoprzemysłowych ferm hodowlanych.
Duże fermy świń pod nieustannym ostrzałem
- mogące potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko - chów lub hodowla w liczbie nie mniejszej niż 60 dużych jednostek przeliczeniowych inwentarza (DJP), to jest m.in. 428 tuczników, 171 macior, 15 000 kur ;
- mogące zawsze znacząco oddziaływać na środowisko - chów lub hodowla w liczbie nie mniejszej niż 210 DJP, to jest m.in. 1500 tuczników, 600 macior, 52 500 kur.
Władze gminy i mieszkańcy nie chcą kurzej fermy
Tylko od stycznia 2016 r. gdańska dyrekcja uzgodniła 24 wnioski inwestycyjne dotyczące budowy takich ferm, a 20 dodatkowych wniosków zostało zaopiniowanych pod względem konieczności przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko. Podobna tendencja wzrostowa występuje także w sąsiednim województwie warmińsko-mazurskim.
Podczas konferencji mówiono także o wymogach dla prowadzenia ferm przemysłowych (instalacji wymagającej uzyskania pozwolenia zintegrowanego). To m.in: przechowywanie gnojowicy i gnojówki wyłącznie w szczelnych, zamkniętych zbiornikach (o pojemności co najmniej dla 4-miesięcznej produkcji tego nawozu) oraz przechowywanie nawozów naturalnych, innych niż gnojówka i gnojowica (np. obornika) na płytach nieprzepuszczalnych zabezpieczonych przed przedostawaniem się do gruntu.
Ptasia grypa wciąż atakuje francuskie fermy
Do tego dochodzi spływ substancji biogennych (związków azotu i fosforu) z pól i miejsc ich magazynowania do wód powierzchniowych i podziemnych. Z kolei przeżyźnienie wód śródlądowych i morskich prowadzi do zakwitów glonów, zmniejszenia populacji cennych gatunków ryb, modyfikacji ekosystemów, utraty dennej fauny, zmniejszenia zawartości tlenu w wodzie.
NIK: fermy zwierząt w Polsce to bomba ekologiczna
Podczas konferencji wspominano także wyniki kontroli NIK jeśli chodzi o fermy i liczne wykryte nieprawidłowości. Niestety, egzekwowanie zaleceń pokontrolnych dotyczących takich obiektów jest często nieskuteczne.
Poza tym problemem jest unikanie pozwoleń zintegrowanych, czyli wymogów związanych z ochroną środowiska, przez dokonanie podziału instalacji. Wystarczy, że np. jedna duża działka zostaje podzielona na 3 mniejsze, a na każdej tworzy się fermę kurzą o obsadzie ok. 20 tys. stanowisk.
Oczywiście powstawanie ferm wiąże się najczęściej z protestami lokalnej społeczności, obawiającej się smrodu, skażenia wody pitnej, degradacji gruntów rolnych czy spadków wartości okolicznych nieruchomości. Ale też takie protesty - co podkreślano - nie mogą być przyczyną odmowy wydania decyzji środowiskowej.
Wizyta polskich hodowców na fermach w Danii
"Tylko koordynacja i wspólne działania jednostek samorządowych i rządowych mogą skutecznie przyczynić się do zahamowania nadmiernego rozwoju przemysłowego chowu zwierząt gospodarskich. Jest to szczególnie ważne ze względu na to, że jednym z priorytetowych sektorów gospodarczych naszego województwa (zgodnie z dokumentami planistycznymi) jest turystyka. Pomorskie charakteryzuje się wieloma walorami przyrodniczo-krajobrazowymi. Ich różnorodność i unikatowość jest kluczowym elementem budującym atrakcyjność turystyczną regionu. Zrównoważonemu rozwojowi Pomorza sprzyja nie rolnictwo intensywne, przemysłowe lecz zintegrowane i ekologiczne, nastawione nie na ilość, ale na wysoką jakość produkowanej żywności" - brzmi podsumowanie konferencji.