DIR: łatwo udokumentować, kto faktycznie jest rolnikiem
Dolnośląska Izba Rolnicza sprzeciwia się proponowanej definicji aktywnego rolnika w Planie Strategicznym WPR na lata 2023-2027.
Rolniczy samorząd w przyjętym stanowisku podkreślił wnoszenie uwag na każdym etapie prac nad tym dokumentem, które nie zostały ujęte w kolejnych opracowaniach.
Jak odróżnić prawdziwego rolnika? Sprzedaje za co najmniej 4000 euro
"Niezrozumiałym dla nas jest, dlaczego strategiczny dokument, który tworzy polski rząd, w swojej treści nie jest ciągle zgodny z Konstytucją RP, która wskazuje wyraźnie, że w naszym ustroju za gospodarstwo rodzinne uważa się gospodarstwa o powierzchni do 300 ha. Z wielkim zaniepokojeniem dostrzegamy w w/w Planie dzielenie polskich gospodarstw na różne kategorie. W niektórych działaniach wspiera się gospodarstwa do 50 ha, a te powyżej są już z danego działania wykreślone. W innym miejscu mówi się o wsparciu hodowli od pierwszej sztuki w kilku województwach, a w innych dopiero od trzeciej. Nie znajdujemy uzasadnionego i sensownego wytłumaczenia dla powyższych podziałów" - wskazuje DIR.
Jak dalej zaznacza, rolnictwo w naszym kraju musi mieć jednolity, jasny i gwarantowany system wsparcia, w dłuższej perspektywie czasowej, pozwalającej na rozważne planowanie. W branży często na plony, a tym samym zyski z podejmowanych działań, trzeba bowiem czekać nawet kilka lat.
Zaskakująca opinia komisarza. Dopłaty dostają tylko prawdziwi rolnicy?
Izba ponownie wyraża ponadto kategoryczny sprzeciw wobec proponowanej przez ministerstwo w Planie definicji aktywnego rolnika.
"Jej zapisy w żaden sposób nie określają faktycznie gospodarujących. Zamiast ułatwiać prowadzenie gospodarstw prawdziwym rolnikom, polepsza warunki osobom posiadającym grunty, nieprowadzącym działalności rolniczej. DIR uważa, że pozostawienie w takim brzmieniu tej definicji będzie zwiększać patologie na polskiej wsi. Nadal wg ewidencji będziemy mieli prawie półtora miliona gospodarstw, z czego jak wszyscy wiemy faktycznie działalność rolniczą prowadzi co trzeci z tej liczby. A przecież tak łatwo jest udokumentować, kto faktycznie rolnikiem jest" - argumentuje dolnośląski samorząd rolniczy.
Zauważa również potrzebę zmian płatności w zaproponowanych ekoschematach, gdyż nie wszystkie będą cieszyły się zainteresowaniem, a te które wydają się najprostsze do spełnienia, po zsumowaniu hektarów w kraju i podzieleniu puli środków na konkretny ekoschemat, staną się nieatrakcyjne.
"Łatwy do przewidzenia konflikt na polskiej wsi, wynikający z różnicowania na tych lepszych i gorszych, brak realnego uporządkowania reguł pracy na roli, brak pewnej przewidywalności działań doprowadzi do poważnych problemów. To niezadowolenie rolnicy wyrażają już w całym kraju protestami" - czytamy w stanowisku DIR, która wyraziła w nim też poparcie dla wspomnianych protestów.
W ocenie Izby niedopuszczalne jest również żonglowanie przekazywanymi informacjami w celu osiągnięcia korzyści przez rządzących.
"I popularyzowanie w społeczeństwie materiałów informacyjnych, których efekty, jak wynika z informacji przekazanych przez posłów analizujących zagadnienie, będą inne niż przekazywane. Niestety, niekorzystne. Ale to pokaże dopiero grudzień 2023 roku. Dlatego nikt dzisiaj nie łudzi się, że planowane zmiany w rzeczywistości mają służyć rolnikom. W ogromnym rozgoryczeniem musimy powtórzyć, że po raz kolejny szumne hasła o wsparciu niosą za sobą zupełnie odmienne działania. Koszty poniosą nie tylko rolnicy, ale całe społeczeństwo" - przekonuje dolnośląska izba, żądając zaprzestania procedowania WPR w przyjęty przez rządzących sposób.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś