Co z alkoholami od rolnika? Może model czeski i destylarnia w gminie?
Pieniądze uciekają z budżetu, ale pieniądze uciekają również rolnikom, którzy nie mogą legalnie sprzedawać swojego alkoholu – zwracał uwagę poseł Jarosław Sachajko (Kukiz15) podczas obrad połączonych sejmowych komisji rolnictwa i rozwoju wsi oraz gospodarki i rozwoju.
Pochylano się tam nad projektem ustawy o zmianie ustawy o wyrobie napojów spirytusowych oraz o rejestracji i ochronie oznaczeń geograficznych napojów spirytusowych oraz niektórych innych ustaw. Ostatecznie Sejm przyjął większość poprawek Senatu (piszemy o tym tutaj).
Ustawa o wyrobie napojów spirytusowych przeszła przez parlament
– Modeli wytwarzania jest kilka, ale ten czeski mówi, że destylarnia jest w gminie i rolnik może przywieźć zacier do gminy, że tam jest proces destylowania i jest akcyzowanie, i mamy zdrowy, legalny, lokalny, poszukiwany przez osoby, które przyjeżdżają do danego regionu, alkohol. Chciałem zapytać, czy w końcu, po 7 latach, ustawa ta dotyka również tego tematu? – dociekał poseł Sachajko.
O to, czy nowelizacja ustawy zmienia cokolwiek na korzyść dla rolników przy produkcji wyrobów spirytusowych, nalewek itp. pytał także zastępca przewodniczącego Związku Zawodowego Rolników "Ojczyzna", Mariusz Gołębiowski.
– Moim zdaniem ustawa ta nie wnosi dla rolnika niczego pozytywnego. Myślę, że warto byłoby nad tym się pochylić. Druga sprawa nie dotyczy tej ustawy, ale czy ktokolwiek bierze pod uwagę dawno zapomniane gorzelnie, które były w prawie każdej gminie, a przynajmniej u nas, w województwie lubelskim, które do tej pory działały i pomagały rolnikom zbyć po korzystnej cenie, i to w lokalnych gminach, swoje płody rolne, czyli zboże, ziemniaki i inne do produkcji spirytusu? – wskazywał Gołębiowski.
Wiceminister rolnictwa Krzysztof Ciecióra w odpowiedzi podkreślił, że ustawa ta dotyczy przede wszystkim kwestii związanych np. z tzw. leżakowaniem. A obszary, o które padły powyższe pytania, są w kompetencjach ministrów finansów, zdrowia, rozwoju i środowiska.
– Na każdym etapie będziemy oczywiście z nimi współpracować, żeby te tematy realizować, natomiast nie jest to tematem obecnej ustawy – stwierdził Krzysztof Ciecióra.
Mali producenci napojów alkoholowych zapłacą niższą akcyzę
– Mogą to robić jedynie przedsiębiorcy, więc jeśli rolnik chce być producentem alkoholu, musi się zarejestrować i wtedy dotyczą go przepisy, które są zapisane w prawie. Jedynym wyjściem naprzeciw, który na ten moment rzeczywiście ma miejsce dla środowisk wiejskich, jest to w kierunku kół gospodyń wiejskich, które są zwolnione z obowiązku wpisu do rejestru przedsiębiorców produkujących alkohole. KGW będą mogły sprzedawać te alkohole w miejscach ich wyprodukowania – wyjaśnił wiceminister.
– Rozumiem, że część rzeczy nie jest w państwa kompetencjach, ale zawsze mogą państwo wyjść z taką inicjatywą. Możemy rozmawiać i o zdrowiu rolników, bo wiemy, że całe mnóstwo alkoholu, tzw. księżycówek, produkuje się w nie do końca jasnych wartościach. Dlatego mówiłem o czeskim rozwiązaniu. Skoro tam to funkcjonuje, to i u nas może funkcjonować – wskazywał dalej Jarosław Sachajko.
A Mariusz Gołębiowski dopytywał co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by rozszerzyć przepisy dotyczące sprzedaży bezpośredniej z gospodarstwa o wyrabiane tam alkohole.
– Inna jest definicja rolnika, inna jest definicja przedsiębiorcy produkującego alkohol. Rolnik może być tym przedsiębiorcą, może wystąpić o wpis, o taki status i może produkować alkohol. Może być przedsiębiorcą, który będzie zajmować się wyrobem alkoholi, napojów spirytusowych. Nikt tego nie utrudnia i nie blokuje, tym bardziej że na pytania dotyczące tego, czy narzucamy kolejne przepisy, kolejne regulacje, mogę ze stanowczością odpowiedzieć, że nie, ta ustawa nie przewiduje żadnych nowych obowiązków, kolejnych wytycznych dla przedsiębiorców. Jest to tylko ujednolicenie przepisów – podsumowywał Krzysztof Ciecióra.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś