Chętniej kupujemy żywność wytworzoną bezpośrednio przez rolników
Podczas pandemii klienci chętniej wybierają produkty wytworzone bezpośrednio przez rolników, z tzw. krótkimi łańcuchami dostaw - mówi prof. Krystyna Świetlik z Instytutu Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
Profesor, która od lat monitoruje trendy na rynku żywności, twierdzi, że w warunkach pandemii konsumenci w większym niż do tej pory stopniu zwracają uwagę na jakość i pochodzenie produktów spożywczych.
Jakość ważniejsza od ilości. Jesteśmy rajem bezpiecznej żywności
- W trosce o zdrowe odżywianie poszukują żywności wysokiej jakości, w jak najmniejszym stopniu przetworzonej, o sprawdzonym źródle pochodzenia - tłumaczy. Wskazuje, że jedną z form sprzedaży, która to gwarantuje jest sprzedaż bezpośrednia produktów wytworzonych w gospodarstwie bezpośrednio do odbiorcy finalnego.
Dodaje, że miejscem, gdzie można je kupić są zwykle targowiska i osiedlowe bazarki, na których coraz częściej handlują rolnicy.
Świetlik zauważa - powołując się badania Centrum Badania Opinii Społecznej - że o ile jeszcze kilka lat temu prawie trzy czwarte badanych co najmniej połowę artykułów spożywczych kupowało w dyskontach, to obecnie odsetek ten znacząco się zmniejszył.
Jej zdaniem wpływ na to ma rosnąca świadomość konsumentów, którzy zauważyli, że im krótszy jest tzw. łańcuch dostaw, czyli liczba pośredników w handlu żywnością, tym jest zdrowsza i smaczniejsza.
Prezydent podziękował rolnikom. Dzięki waszej pracy nie brakuje żywności
Profesor przyznała, że w Polsce rynek artykułów spożywczych został zdominowany przez wielkie sieci handlowe, które opracowały system dystrybucji, wydłużając łańcuch dostaw, co m.in. wpływa na ich cenę i jakość.
Według rozmówczyni PAP, większa ilość czasu spędzanego w domu w wyniku przymusowej izolacji sprawiła, że wiele osób wróciło do gotowania. Tym samym koszyk zakupów żywnościowych jest teraz bardziej tradycyjny, mniej wyrafinowany, z większym udziałem produktów naturalnych, w tym zwłaszcza warzyw i owoców.
Ekspertka przytacza też badania firmy Deloitte, z których wynika, że duża część konsumentów obecnie kładzie nacisk na bezpieczeństwo i bliskość miejsca zakupu. Dlatego chętniej wybierają miejsca handlowe bardziej na świeżym powietrzu, gdzie nie ma tłumów i możliwość zarażenia się korononawirusem jest mniejsza.
Świetlik podkreśla też, że kupowanie na bazarze zyskuje na popularności nie tylko wśród starszych osób, kojarzonych zazwyczaj z tego typu zakupami, ale również wśród młodszych klientów, którzy na targowisku poszukują smacznej, nieprzetworzonej, bezpiecznej i zdrowej żywności.
Na podstawie spisu kształtowana jest polityka żywnościowa
W obliczu pandemii - jak twierdzi - ujawnił się też lokalny patriotyzm. Chęć kupowania lokalnych produktów zadeklarowało 89,3 proc. konsumentów.
Profesor zaznacza również, że wprowadzenie przepisów, które umożliwiły producentom rolnym zbyt produktów rolno-spożywczych (tzw. handel bezpośredni), stworzyło dużej części gospodarstw szansę na uzyskanie dodatkowych dochodów i zwiększenie siły w łańcuchu dostaw żywności.
- Sprzedaż na targowisku powoduje, że marża, którą w rozwiniętym łańcuchu dostaw przechwytują pośrednicy, pozostaje w gospodarstwie. Producenci rolni mogą osiągać wyższe dochody także poprzez wartość dodaną w procesie wstępnej obróbki lub głębszego przetworzenia produktów rolnych - mówi na koniec Świetlik.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś