Chciała wygonić szczury z kurnika, postrzeliła swoją 4-letnią córkę. Sąd skazał 32-latkę i jej męża
Sąd Rejonowy w Rykach (Lubelskie) skazał 32-letnią kobietę na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu za nieumyślne postrzelenie swojej blisko 4-letniej córki. Jej mąż usłyszał z kolei wyrok 8 miesięcy w zawieszeniu za utrudnianie śledztwa i przypadkowe postrzelenie mężczyzny zatrudnionego w gospodarstwie.
O wyroku poinformowało w środę PAP biuro prasowe Sądu Okręgowego w Lublinie. Sąd Rejonowy w Rykach uznał małżeństwo za winnych zarzucanych im czynów i skazał 32-latkę na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Kobieta ma zapłacić również 2,2 tys. zł grzywny. Jej 35-letniego męża sąd skazał na 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Dodatkowo ma zapłacić 4,5 tys. zł grzywny i 5 tys. zł zadośćuczynienia dla postrzelonego przez niego mężczyzny zatrudnionego w gospodarstwie.
Pomagał w gospodarstwie, zabił właściciela. 72-latek skazany na 10 lat więzienia
Prokuratura Okręgowa w Lublinie oskarżyła kobietę o nieumyślne spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu swojej wówczas blisko 4-letniej córki i choroby realnie zagrażającej jej życiu. Natomiast małżonkowi postawiono zarzut poplecznictwa i nieumyślnego spowodowania uszczerbku na zdrowiu.
Śledczy ustalili, że 3 czerwca 2020 r. 32-latka wyganiała szczury ze starego drewnianego kurnika znajdującego się na terenie gospodarstwa w jednej ze wsi w powiecie ryckim. Kobieta przyniosła strzelbę gładkolufową i strzeliła w kierunku szczurów. Śrut przebił ścianę i trafił w dziecko, które znajdowało się na zewnątrz.
„Oddała strzał z pomieszczenia kurnika do szczura, używając amunicji o zbyt dużej sile rażenia, co doprowadziło do przebicia ściany i przejścia śrutu na zewnątrz” – wyjaśniono w akcie oskarżenia, dodając, że nie zachowała przy tym ostrożności, nie upewniła się, czy może oddać bezpieczny strzał i doprowadziła do urazu dziecka.
Kobieta zaalarmowała wracającego z pola męża i wspólnie z nim zawiozła córkę do szpitala. U dziecka stwierdzono liczne rany m.in. klatki piersiowej, ramienia i okolicy barku, które spowodowały chorobę realnie zagrażającą życiu.
Rok więzienia w zawieszeniu za śmiertelne postrzelenie znajomego na polowaniu
Po powrocie do domu, mężczyzna chciał upozorować postrzelenie dziecka jako przypadkowe podczas czyszczenia broni, aby – jak ustaliła prokuratura - pomóc żonie w uniknięciu odpowiedzialności karnej. Wszedł do garażu i z tej samej broni strzelił przez metalowe drzwi, trafiając w pracownika znajdującego się na zewnątrz. „Pokrzywdzony tuż przed oddaniem strzału podszedł do drzwi na odległość 1 metra, chcąc sprawdzić, czym zajmuje się mężczyzna” – napisano w akcie oskarżenia.
W wyniku postrzału pokrzywdzony odniósł liczne obrażenia lewej goleni skutkujące rozstrojem zdrowia i naruszeniem czynności narządu ciała na ponad 7 dni.
Małżonkowie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów. Nie byli wcześniej karani. Jak wskazano w akcie oskarżenia, posiadali pozwolenie na broń, ale użyli jej niezgodnie z zakresem pozwoleń, które wydane były do celów sportowych i kolekcjonerskich. Badanie wykazało, że oboje byli trzeźwi.
Wyrok jest nieprawomocny.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl