Chcą zabrać rolnikom ziemię i wybudować olbrzymi parking
Na ziemi rodziny Bluszczów z Dłużniewa (woj. mazowieckie) drogowcy chcą zbudować ogromny parking. Dla rolników, którzy od pokoleń na 6 hektarach uprawiają pszenicę i proso oraz hodują 25 mlecznych krów oznacza to ruinę.
- Chciałem zostawić synowi cały nasz dorobek, ale nie będzie czego zostawiać - mówi w rozmowie z "Faktem" pan Grzegorz, który niebawem zamierza przejść na emeryturę. A wszystko przez budowę trasy S-7 (Gdańsk-Warszawa).
Drogi przebijają się przez lasy. Trwa wielka wycinka drzew
Na ziemi gospodarzy ma bowiem powstać ogromny parking na auta i tiry, stacja paliw, hotel, sklepy i... zbiornik retencyjny. Z 6 hektarów Bluszczom zostanie pół hektara i budynki.
O zamiarze drogowców rodzina dowiedziała się trzy miesiące temu. Zapewnia, że nikt z Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad nie pofatygował się do nich, nie wysłał żadnego pisma w tej sprawie i nie zaproponował ceny wykupu za grunt.
Dowiedzieli się ponadto, że drogowcy rozważali budowę parkingu 10 km dalej. Właściciel tamtego gruntu zgadzał się na budowę, ale... GDDKiA zrezygnowała z tamtej lokalizacji. W styczniu już rozstrzygnęła przetarg na wykonawcę robót i budowa ma ruszyć jesienią, najpóźniej wiosną 2019 r.
- Przeanalizowaliśmy wszystkie proponowane lokalizacje i to miejsce jest według nas najlepszym rozwiązaniem - mówi dziennikowi Jan Krynicki, rzecznik z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Warszawie.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl
źródło: "Fakt"