Barszcz Sosnowskiego w natarciu. Najgroźniejszy jest, gdy jest ciepło

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (em) | redakcja@agropolska.pl
19-04-2018,15:00 Aktualizacja: 19-04-2018,15:13
A A A

Barszcz Sosnowskiego występuje w prawie 270 zakątkach województwa pomorskiego. Roślina jest najbardziej niebezpieczna latem, kiedy pod wpływem wysokich temperatur wydziela olejki eteryczne, które mogą poparzyć skórę.

Największy problem na Pomorzu mają mieszkańcy gminy Kępice, gdzie barszcz zajął 70 hektarów. Samorządowcy do walki z rośliną kupili nawet specjalnego drona. Ale są też prostsze metody.

barszcz Sosnowskiego, walka z barszczem sosnowskiego, pomorze, gmina kępice, dron

Dron pomaga walczyć z barszczem Sosnowskiego. Są efekty!

Niekonwencjonalnie do walki z barszczem Sosnowskiego podeszła gmina Kępice na Pomorzu. Groźnej rośliny wypatruje z powietrza dron zakupiony przez samorząd za ponad 90 tys. zł. Barszcz Sosnowskiego zajął na terenie gminy powierzchnię kilkudziesięciu...

- Są dwie metody zwalczania tej rośliny. Mechaniczna, która opiera się na ich koszeniu i wykopywaniu oraz chemiczna. Przy jej zastosowaniu wykorzystujemy środki chwastobójcze. Najlepsze efekty daje jednak połączenie obu sposobów. Barszcz można pokonać tylko systematycznością - mówi Karol Skonieczny z Nadleśnictwa Starogard w rozmowie z Polskim Radiem Gdańsk.

W Polsce żyje kilka gatunków, które na pierwszy rzut oka przypominają barszcz Sosnowskiego. Są o wiele niższe i mniejsze, a przede wszystkim niegroźne dla ludzi. Zazwyczaj występują w lasach i na łąkach. Do najczęściej mylonych gatunków należą: barszcz zwyczajny (dawniej stosowany jako przyprawa), dzięgiel leśny oraz arcydzięgiel litwor, który jest pod ochroną.

- Kontakt z barszczem Sosnowskiego jest szczególnie niebezpieczny dla dzieci i osób zajmujących się utrzymaniem zieleni. Zawiera bowiem furanokumarynę, która w kontakcie ze słońcem może doprowadzić do zaczerwienienia skóry i poparzeń. Po zetknięciu się z toksycznym związkiem należy niezwłocznie umyć poparzone miejsca wodą z mydłem i unikać kontaktu ze światłem - radzi Monika Stormowska-Rekowska z sanepidu w Stargardzie Gdańskim.

źródło: Polskie Radio Gdańsk

Poleć
Udostępnij