Baloty za wysokie, drewno za ciężkie
Czasy, gdy można było beztrosko wrzucić sprasowaną słomę lub drewno opałowe na tzw. pakę i ruszyć w drogę, minęły bezpowrotnie. Za łamanie przepisów w zakresie przewozu, grożą surowe kary.
Przekonują o tym przykłady z ostatnich tygodni. W raportach Inspekcji Transportu Drogowego znajduje się wiele opisów sytuacji, które mogą być przestrogą także dla rolników organizujących przewozy na własną rękę.
Przewoził martwe i wycieńczone bydło z połamanymi nogami
"W wyniku przeprowadzonych kontroli stwierdzono naruszenie zakazu przewozu pojazdem nienormatywnym ładunków innych niż ładunek niepodzielny oraz zły stan techniczny pojazdu. Przekroczenia normatywności dotyczyły wysokości oraz długości pojazdu" - poinformowali inspektorzy.
Kierowca został ukarany mandatem, natomiast w stosunku do przedsiębiorcy wykonującego przewóz drogowy zostało wszczęte postępowanie administracyjne, zagrożone karą w wysokości 5 tys. zł.
Sankcje nakładali też inspektorzy z Lubelszczyzny i Dolnego Śląska, którzy zatrzymywali do kontroli pojazdy dostawcze przewożące drewno. Ważyły od 6900 do 7900 kg przy dopuszczalnej masie całkowitej… 3500 kg.
Będą mandaty za brudne opony
Na przepisy transportowe mocno muszą zwracać także uwagę przedsiębiorcy przewożący produkty rolno-spożywcze. W długi weekend majowy inspektorzy z leszczyńskiego oddziału WITD w Poznaniu przeprowadzili kontrolę pojazdu, którym na trasie Polska-Słowacja przewożono szybko psujące się produkty spożywcze (mrożony tłuszcz wieprzowy) bez wymaganego świadectwa ATP (naczepa-chłodnia powinna spełniać wymagania dotyczące przewozu specjalnymi środkami transportu).
Przeciwko przedsiębiorcy wszczęto postępowanie administracyjne z przewidywaną karą pieniężną w wysokości 8 tys. zł.
Krowa po wycieleniu jechała w... soli drogowej. Transporty grozy
Kierowcy poruszali się bez swoich kart w tachografie, tłumacząc to otrzymanym poleceniem kontynuowania przejazdu. Bo przy ostrym hamowaniu zawartość chłodni przewróciła się i zamieniała stopniowo w pomidorową pulpę, wymagała więc szybkiego przeładunku.
Kierowców ukarano mandatami po 2 tysiące złotych, a wobec przewoźnika wszczęto postępowanie zagrożone karą 5 tysięcy złotych.
Kolejną zatrzymaną chłodnią wykonywano krajowy przewóz bananów. Pomiary wykazały, że rzeczywisty nacisk osi na drogę przekraczał 12 ton.
I w tym przypadku wobec przewoźnika wszczęto postępowania administracyjne, a kierującego zobligowano do prawidłowego rozmieszczenia ładunku.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl