AGROunia wzywa policję do Biedronki. Zagraniczna żywność jako polska
Rolnicy z AGROunii wciąż walczą z błędnym oznaczeniem żywności. Ostatnio przedstawiciele organizacji wezwali policję do Biedronki w Sieradzu.
Marchew sprzedawana luzem była oznaczona na etykietach jako polska. Tymczasem według informacji na kartonach pochodziła z Holandii. Tak samo oznaczone były ziemniaki, sprzedawane w mniejszych opakowaniach - informuje "Wirtualna Polska".
Policja siłą usuwa rolników z AGROunii. Przykuli się łańcuchami do bel siana
- To nie był pierwszy taki przypadek. Już kiedyś zgłaszaliśmy policji oszustwa, ale postępowania nie wszczęto, bo nie było odpowiedniego materiału dowodowego. Dlatego teraz wezwaliśmy policję do sklepu. To jawne działanie na szkodę polskich rolników i oszukiwanie konsumentów. To nie przypadek, a przestępstwo - grzmi Michał Kołodziejczak, lider organizacji.
Portal poprosił o komentarz władze Biedronki. Biuro prasowe odpowiedziało, że oznaczenia były błędne, bo pracownicy sklepu dopiero układali warzywa na półkach.
"Pracownicy sklepu na chwilę przed całym zdarzeniem uzupełniali asortyment, którego istotnym elementem jest oznaczenie kraju pochodzenia towaru. Ich praca została przerwana przez przedstawicieli Agrounii, którzy pojawili się w asyście policji, wstrzymując na ten czas prace naszych pracowników" - wyjaśnia sieć.
Policjanci, którzy przyjechali do sklepu w Sieradzu obejrzeli towary i przesłuchali kierownika. Zeznania złożył też Kołodziejczak. - Prawdopodobnie skończy się na mandacie za błędne oznaczenie znakiem towarowym - powiedział wp.pl asp. sztab. Paweł Chojnowski.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl
źródło: "Wirtualna Polska"