Agrounia: Cena końcowa w markecie ma być powiązana z ceną początkową u rolnika

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
21-03-2023,9:20 Aktualizacja: 21-03-2023,9:24
A A A

Rolnik sprzedaje ziemniaki za 0,8 zł/kg. Te same ziemniaki w sklepie kosztują 4 zł/kg. To nie tylko wyzysk, to ograniczenie dostępu do podstawowych produktów dla Polaków – podkreśla Agrounia.

„Inflacja? Drożyzna? W dobie kryzysu żywnościowego supermarkety, zagraniczne korporacje, wykorzystują swoją dominującą pozycję. Dyskonty mają ponad 40 procent rynku. SZOK. Im nam gorzej, tym oni nakładają wyższe marże” – przekonuje na swoim facebookowym profilu rolnicze ugrupowanie.

Według niego, producent żywności nie zarabia więcej, mimo że ma wyższe koszty energii, gazu, wody, ogrzewania, paliwa itd. A przy tym to on pielęgnuje swoje rośliny wiele tygodni i później przechowuje je w optymalnych warunkach.

Michał Kołodziejczak, Agrounia, Porozumienie, Magdalena Sroka

AGROunia i Porozumienie podpisały deklarację ideową

Magdalena Sroka i Michał Kołodziejczak, liderzy Porozumienia i AGROunii podpisali w Sejmie deklarację ideową, zawierającą postulaty ugrupowań. Wśród nich znalazły się: ochrona rynku żywności, modernizacja administracji państwowej czy...

„Mimo tego wysiłku, to supermarket zarabia najwięcej w łańcuchu dostaw, co udowodnił, ale nic z tym nie zrobił UOKiK. 700 milionów kary dla Biedronki, za nieuczciwe praktyki - słuszne, ale wciąż niezapłacone, bo gigant handlu przeciąga sprawę i się odwołuje. Nasze urzędy są nieudolne wobec wielkich korporacji” – podkreśla Agrounia.

Dlatego proponuje ona m.in. takie rozwiązania:

- ponad 50 proc. polskich produktów w supermarketach;

- cena końcowa ma być powiązana z ceną początkową u rolnika, np. marża maks. w wysokości 100 proc. (gdy rolnik dostanie 80 gr/kg ziemniaków, to w sklepie mają kosztować maksymalnie 1,60 zł/kg);

- rozdrobnienie dostawców do molochów;

- plany zagospodarowania na terenie całej Polski, które określą gdzie może powstać supermarket, żeby nie wyrastał blisko 5 małych sklepów, które „pożre” i zniszczy rodzinne biznesy.

Poleć
Udostępnij