Agrounia: Cena końcowa w markecie ma być powiązana z ceną początkową u rolnika
Rolnik sprzedaje ziemniaki za 0,8 zł/kg. Te same ziemniaki w sklepie kosztują 4 zł/kg. To nie tylko wyzysk, to ograniczenie dostępu do podstawowych produktów dla Polaków – podkreśla Agrounia.
„Inflacja? Drożyzna? W dobie kryzysu żywnościowego supermarkety, zagraniczne korporacje, wykorzystują swoją dominującą pozycję. Dyskonty mają ponad 40 procent rynku. SZOK. Im nam gorzej, tym oni nakładają wyższe marże” – przekonuje na swoim facebookowym profilu rolnicze ugrupowanie.
Według niego, producent żywności nie zarabia więcej, mimo że ma wyższe koszty energii, gazu, wody, ogrzewania, paliwa itd. A przy tym to on pielęgnuje swoje rośliny wiele tygodni i później przechowuje je w optymalnych warunkach.
AGROunia i Porozumienie podpisały deklarację ideową
„Mimo tego wysiłku, to supermarket zarabia najwięcej w łańcuchu dostaw, co udowodnił, ale nic z tym nie zrobił UOKiK. 700 milionów kary dla Biedronki, za nieuczciwe praktyki - słuszne, ale wciąż niezapłacone, bo gigant handlu przeciąga sprawę i się odwołuje. Nasze urzędy są nieudolne wobec wielkich korporacji” – podkreśla Agrounia.
Dlatego proponuje ona m.in. takie rozwiązania:
- ponad 50 proc. polskich produktów w supermarketach;
- cena końcowa ma być powiązana z ceną początkową u rolnika, np. marża maks. w wysokości 100 proc. (gdy rolnik dostanie 80 gr/kg ziemniaków, to w sklepie mają kosztować maksymalnie 1,60 zł/kg);
- rozdrobnienie dostawców do molochów;
- plany zagospodarowania na terenie całej Polski, które określą gdzie może powstać supermarket, żeby nie wyrastał blisko 5 małych sklepów, które „pożre” i zniszczy rodzinne biznesy.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś