52-latek z poharataną dłonią. Gdy opierał się o kombajn, operator uruchomił maszynę
Jak bardzo trzeba uważać podczas pracy w gospodarstwie - nie tylko przy robotach polowych, ale także np. przy naprawach maszyn – może przekonać nieszczęśliwy wypadek, do którego doszło w województwie świętokrzyskim.
Zdarzył on się w miniony poniedziałek na terenie powiatu pińczowskiego. W jednym z gospodarstw dwaj mężczyźni pracowali przy kombajnie zbożowym, przygotowując go zapewne do prac podczas żniw.
„52-letni mieszkaniec gminy Działoszyce, remontując kombajn zbożowy, oparł się o niego w czasie, gdy drugi mężczyzna uruchomił silnik. W ten sposób ręka 52-latka dostała się pomiędzy ruchome części kombajnu i doszło do uszkodzenia dłoni. Mężczyzna trafił do szpitala, gdzie udzielono mu pomocy. Policjanci szczegółowo wyjaśniają okoliczności zdarzenia” – podaje Komenda Powiatowa Policji w Pińczowie.
Kombajn zsunął się z podnośnika. Przygnieciony mężczyzna trafił do szpitala
Jak wskazują tamtejsi stróże prawa, tym razem nie doszło do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, ale zdarzenia z przeszłości wskazują, że konsekwencje nieuwagi czy niewłaściwych nawyków mogą być dużo poważniejsze. A dużą część wypadków w rolnictwie (ok. 12 proc.) stanowią pochwycenia i uderzenia przez części ruchome maszyn i urządzeń.
„Trzeba zaznaczyć, że każdy rolnik, członek jego rodziny czy pracownik rolny ma wpływ na tę statystykę. Przystępując do pracy, trzeba bowiem zachować maksimum ostrożności i rozwagi, zwłaszcza w kontakcie ze zwierzętami lub przy maszynach rolniczych. Niedopuszczalnym jest podejmowanie jakiegokolwiek działania, będąc pod wpływem alkoholu. Do maszyn rolniczych lub bezpośredniego kontaktu ze zwierzętami w ogóle nie powinny być dopuszczane dzieci” – uczulają mundurowi z Pińczowa.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl