Producenci żywności żądają wyższych cen i grożą ograniczeniem produkcji
Producenci żywności domagają się od supermarketów wyższych cen, a w przeciwnym razie grożą ograniczeniem produkcji - informuje dziennik "Het Nieuwsblad". Powodem żądań są wzrosty cen składników oraz energii.
"W sektorze spożywczym jesteśmy przyzwyczajeni, że jeżeli cena jakiegoś składnika gwałtownie rośnie, zamieniamy go na inny, tańszy" - powiedział "HN" Anthony Botelberge, właściciel firmy produkującej dania gotowe Frigilunch.
"Nigdy jednak nie spotkałem takiej sytuacji, jak obecnie, w której wszystkie koszty surowców i energii rosną tak gwałtownie w tym samym czasie" - wskazuje Botelberge.
Żywność, energia i obronność. Unijny budżet rolny musi urosnąć
Z powodu wojny na Ukrainie sektor stoi w obliczu bezprecedensowego wzrostu kosztów, np. zbóż i oleju słonecznikowego. Jednocześnie, jak zauważa gazeta, w przypadku firm spożywczych, które muszą piec lub smażyć produkty, a następnie je zamrażać, dotykają je wysokie rachunki za gaz i energię elektryczną.
"W Belgii funkcjonuje 7,5 tys. firm spożywczych, które zaopatrują jedynie trzynaście sieci supermarketów, które zaciekle konkurują o udział w rynku" – czytamy w "Het Nieuwsblad". Dziennik informuje, że firmy produkujące żywność domagają się od supermarketów, aby te płaciły więcej za ich produkty.
Trudna sytuacja w sektorze spożywczym powoduje, że firmy już teraz ograniczają produkcję. Według sondażu przeprowadzonego przez Fevia, federację belgijskiego przemysłu spożywczego, 9 procent jej członków już ograniczyło produkcję, ponieważ nie jest to opłacalne lub z powodu braku surowców. Natomiast co trzeci twierdzi, że planuje to zrobić w nadchodzących miesiącach.
"W rezultacie istnieje ryzyko, że w nadchodzących miesiącach do supermarketów trafi mniej produktów" - ostrzega Bart Buysse, dyrektor generalny Fevia, cytowany przez "HN".
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś