Parlament Europejski i Rada UE porozumiały się ws. rozporządzenia o odtworzeniu przyrody. "To zła wiadomość dla rolnictwa"

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Artur Ciechanowicz PAP, (DK) | redakcja@agropolska.pl
13-11-2023,9:50 Aktualizacja: 13-11-2023,9:52
A A A

Negocjatorzy Parlamentu Europejskiego i hiszpańskiej prezydencji w Radzie UE osiągnęli porozumienie polityczne w sprawie rozporządzenia o odtworzeniu zasobów przyrodniczych (NRL). "To zagrożenie dla polskiego i europejskiego rolnictwa, leśnictwa i bezpieczeństwa żywności" - komentuje w rozmowie z PAP eurodeputowana PiS, członkini Komisji Ochrony Środowiska PE (ENVI), Anna Zalewska.

Zaproponowane w nocy z czwartku na piątek przez Komisję Europejską rozporządzenie nt. odtworzenia zasobów przyrodniczych, określane jest przez KE jako "pierwsze kompleksowe prawo tego rodzaju obejmujące cały kontynent". W swoich założeniach ma na celu rekultywację siedlisk i gatunków, które zostały zdegradowane w wyniku ingerencji człowieka i zmian klimatu.

odtwarzanie bagien i torfowisk, Nature Restoration Law, Podlaska Izba Rolnicza

Na zalanych gruntach można uprawiać trzcinę, pałkę. To ma być pasza dla zwierząt?

Gospodarze z Podlasia już zaczynają się borykać z dążeniem przyrodników i instytucji do odtwarzania bagien i torfowisk, co w przyszłości dotknie też inne regiony. Zwracają uwagę na ograniczenie produkcji rolnej, które może spowodować...

Przywrócenie co najmniej 60 proc. siedlisk

Rozporządzenie, jeśli zostanie zaakceptowane na sesji plenarnej PE i przez państwa członkowskie w Radzie UE, wprowadzi obowiązek "ustanowienia i wdrożenia środków mających na celu przywrócenie do 2030 r. co najmniej 20 proc. obszarów lądowych i morskich UE".

"Rozporządzenie obejmuje szereg ekosystemów lądowych, przybrzeżnych i słodkowodnych, w tym tereny podmokłe, łąki, lasy, rzeki i jeziora, a także ekosystemy morskie, w tym trawę morską oraz skupiska gąbek i koralowców. (...) Państwa członkowskie muszą także ustanowić środki mające na celu przywrócenie co najmniej 60 proc. siedlisk w złym stanie do 2040 r. i co najmniej 90 proc. do 2050 r." - czytamy w komunikacie Rady UE.

"Stoimy w obliczu coraz bardziej dramatycznej rzeczywistości: przyroda i różnorodność biologiczna UE są zagrożone i należy je chronić. Jestem dumna z osiągnięcia niezbędnego porozumienia. Pomoże nam to odbudować zdrowy poziom różnorodności biologicznej we wszystkich państwach członkowskich i chronić przyrodę dla przyszłych pokoleń, a jednocześnie walczyć ze zmianami klimatycznymi i pozostać zaangażowanym w realizację naszych celów klimatycznych" - oświadczyła Teresa Ribera Rodriguez, p.o. minister ds. transformacji ekologicznej Hiszpanii, która sprawuje obecnie prezydencję w Radzie UE.

Rolnictwo jest szczególnie zagrożone

Zupełnie inne zdanie na ten temat ma eurodeputowana PiS, członkini Komisji Ochrony Środowiska PE (ENVI), Anna Zalewska.

"To porozumienie, to bardzo zła informacja. Są to pomysły nierealne do zrealizowania, niezabezpieczone finansowo i uderzające w rolnictwo, leśnictwo, ale również we własność prywatną" - podkreśla polska polityk.

"Rolnictwo jest szczególnie zagrożone ze względu na wymóg rewitalizacji obszarów będących osuszonymi torfowiskami, możliwość ingerencji państwa we własność prywatną oraz ambitne cele dotyczące zwiększenia różnorodności biologicznej w ekosystemach rolniczych i leśnych" - precyzuje.

Jak zaznacza, na realizację zaplanowanych działań nie są przewidziane odrębne środki finansowe.

retencja, woda

Utrzymywanie wody na łąkach z dotacją. KRIR: Zalane rośliny zgniją

Retencjonowanie wody przez rolnika na łąkach przyniesie szkody ekonomiczne i przyrodnicze - zauważa Krajowa Rada Izb Rolniczych w ramach konsultacji projektu rozporządzenia ministra rolnictwa. Chodzi o nowelizację rozporządzenia w sprawie...

"Obecnie dostępne środki krajowe i europejskie będą niewystarczające, a harmonogram ich wdrażania uniemożliwia wprowadzenie nowych celów. Wymogi dotyczące planowania, zarządzania, monitorowania i sprawozdawczości są nieproporcjonalnie duże i praktycznie nierealne do spełnienia. Szczególnie dotkliwe będą działania inwentaryzacyjne, które państwa członkowskie będą musiały przeprowadzić na całym obszarze kraju w celu dokładnego zmapowania istniejących siedlisk i oceny ich stanu. Te działania wiążą się z ogromnymi kosztami, a usunięcie niektórych napotkanych ograniczeń może prowadzić do naruszenia własności prywatnej" - ostrzega Anna Zalewska, dodając, że rozporządzenie przyznaje kolejne nadmierne uprawnienia dla Komisji Europejskiej, które znacznie wykraczają poza traktaty.

Zniechęcić do uprawiania żywności

"Patrząc na tę legislację, ale też szerzej, na inne procesy ustawodawcze w PE, nie da się nie zauważyć, że obecna większość w PE wręcz obsesyjnie traktuje rolnictwo i rolników. Uważa rolnictwo za zagrożenie dla klimatu. W związku z tym narzuca się różnego rodzaju obostrzenia, wynajduje się kolejne pierwiastki w powietrzu i w glebie, które rzekomo szkodzą planecie - wszystko po to, żeby zniechęcić do uprawiania żywności. A jednocześnie otwiera się unijny rynek na żywność np. z Ameryki Łacińskiej i Ukrainy" - alarmuje eurodeputowana.

"Co ciekawe, na obecnym etapie rozmów o umowie koalicyjnej dotychczasowej opozycji, to są one odzwierciedleniem tych regulacji. Czyli jest pełna zgoda na ich realizację. Łącznie z tym, że NGO-sy mają pomagać w zarządzaniu lasami" - podsumowuje Anna Zalewska.

Poleć
Udostępnij