Naukowcy chcą zakazu stosowania pestycydów groźnych dla pszczół
Naukowcy apelują do Komisji Europejskiej, żeby utrzymała dotychczasowy zakaz stosowania w rolnictwie szkodliwych dla pszczół środków owadobójczych, zawierających neonikotynoidy.
Z opublikowanego w magazynie naukowym "Nature Communications" raportu brytyjskich naukowców wynika, że środki owadobójcze zawierające neonikotynoidy silnie przyczyniają się do wymierania populacji dzikich pszczół.
W Polsce z każdą sekundą ubywa 105 pszczół. Możemy im pomóc!
Specjaliści z Rady ds. Badań nad Środowiskiem Naturalnym (NERC) w Wielkiej Brytanii, przebadali 62 gatunki pszczół, w tym pszczoły miodne i trzmiele, i - opierając się na wynikach trwających 18 lat obserwacji - przeanalizowali związek pomiędzy stosowaniem insektycydów a kurczeniem się pszczelich populacji.
Wyniki pokazały, że pszczoły żyjące w okolicach upraw, na których stosowane są szkodliwe chemikalia, są trzy razy bardziej zagrożone wyginięciem niż owady niemające styczności z tymi środkami.
- Nasze badania pokazały, że w ciągu dekady poważnie zmniejszyła się populacja 62 gatunków pszczół. Szczególnie zagrożone są pszczoły miodne i trzmiele, których liczebność skurczyła się w ostatnich 9 latach nawet o 30 proc. - mówił dr Nicholas Isaac, współautor badań.
Środki owadobójcze zawierające neonikotynoidy stosowane są powszechnie przez rolników, głównie na polach rzepaku, ale także kukurydzy i innych zbóż. W samej tylko Europie rzepak porasta 8,2 mln hektarów pól, na świecie 34,1 mln ha.
Pszczoły przynoszą rolnictwu miliardowe zyski
Naukowcy wykazali, że neonikotynoidy obecne są w glebie, osadzają się też w nektarze lub pyłku. Zdarza się, że pszczoły giną w wyniku zatrucia substancją już na miejscu, ale mogą też przetransportować zanieczyszczenia do ula. Naukowcy sugerują, że neonikotynoidy mogą hamować wzrost kolonii trzmieli i wpływać negatywnie na płodność królowej.
- Zanim przeprowadziliśmy badania, wiedzieliśmy, że środki te mają szkodliwy wpływ na pszczoły, nikt jednak nie przypuszczał, że będzie on aż tak duży. Nasze wyniki pokazały, że neonikotynoidy szkodzą na dużą skalę, długoterminowo i że mają zły wpływ na dużo więcej gatunków pszczół, niż sądziliśmy pierwotnie - mówi dr Ben Woodcock, jeden z autorów raportu.
W styczniu 2013 r. Komisja Europejska w ramach programu ratunkowego dla ginącej populacji pszczół, przyjęła 2-letni zakaz stosowania w rolnictwie pestycydów zawierających neonikotynoidy, w szczególności klotianidynę, tiametoksam oraz imidaklopryd. Unijny zakaz opierał się na ówczesnych badaniach Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA), które potwierdziły, że chemikalia faktycznie mogą być szkodliwe dla pszczół.
Przybywa leśnych pszczół w barciach
Komisja jeszcze w tym roku oceni skuteczność tymczasowego zakazu stosowania tych środków owadobójczych. Brytyjscy naukowcy mają nadzieję, że ich najnowszy raport także zostanie wzięty pod uwagę w procesie ewaluacji środków ochrony roślin i że KE utrzyma zakaz na stałe.
Ostateczna decyzja zapadnie jednak nie wcześniej niż w styczniu 2017 r. Wtedy to ostateczne konkluzje na temat bezpieczeństwa neonikotynoidów przedstawi EFSA.
Zakaz stosowania pestycydów od samego początku spotkał się z protestem producentów i rolników, którzy przekonywali, że będzie on kosztował gospodarkę UE 17 mld euro w ciągu 5 lat i doprowadzi do utraty co najmniej 50 tys. miejsc pracy.
Pszczoły zapylają około 84 proc. z 264 europejskich gatunków zbóż i 4 tys. warzyw. Szacuje się, że unijna gospodarka oszczędza dzięki temu ok. 22 miliardy euro rocznie.