W Polsce z każdą sekundą ubywa 105 pszczół. Możemy im pomóc!
Eksperci Greenpeace wyceniają pracę pszczół w Polsce na ponad 4 miliardy zł rocznie. Populacja owadów jest jednak coraz słabsza i masowo wymiera w wyniku chorób, niszczenia siedlisk i stosowania szkodliwych środków chemicznych w rolnictwie.
W Polsce jest ponad 470 gatunków pszczół, z czego 222 znajduje się w czerwonej księdze zagrożonych. I choć pszczoły kojarzą się głównie z produkcją miodu, to fachowcy podkreślają, że od zapylania przez owady pszczołowate uzależniona jest produkcja 30 proc. żywności i 90 proc. owoców.
Pszczoły przynoszą rolnictwu miliardowe zyski
- Najwięcej wiemy o pszczole miodnej. Jest ona jedynym w Polsce owadem hodowlanym, więc co roku badamy, ile tych pszczół przezimowało i jakie są spadki liczebności. Bardzo mało wiemy o dzikich zapylaczach, np. o trzmielach. Nie wiemy, czy ich populacje się zwiększają, czy zmniejszają. A dzikie pszczoły też mają ogromny wpływ na zapylanie, niejednokrotnie są bardziej efektywne niż pszczoła miodna - mówi agencji informacyjnej Newseria Katarzyna Dytrych, przyrodnik, ekspertka programu "Z Kujawskim pomagamy pszczołom".
Pszczoły zaczynają pracę wczesną wiosną, kiedy zapylają kwitnące sady, łany rzepaku i większość roślin, które są surowcem do produkcji żywności. Bez udziału owadów wiele gatunków nie mogłoby się rozwijać lub uprawy dawałyby niewielkie plony. Przyrodnicy wskazują, że w naszej szerokości geograficznej blisko 80 proc. gatunków roślin jest owadopylnych.
- Gdyby pszczół nie było, prawdopodobnie nie mielibyśmy co położyć na talerz. Musielibyśmy zwiększyć w naszej diecie wszelkiego rodzaju zboża, a taka dieta niekoniecznie byłaby dla nas zdrowa, bo jesteśmy jednak przyzwyczajeni do różnorodności pokarmów i wartości, które nam one dostarczają - mówi Dytrych.
[WIDEO] Mówi Katarzyna Dytrych, przyrodnik, ekspertka programu "Z Kujawskim pomagamy pszczołom"
Przybywa leśnych pszczół w barciach
Pszczelarze szacują, że w Polsce z każdą sekundą ubywa 105 pszczół. Owady masowo wymierają w wyniku zmian klimatycznych, niszczenia ich siedlisk, chorób i chemizacji rolnictwa. Szkodliwe dla nich jest stosowanie sztucznych nawozów, zwłaszcza w okresie kwitnienia roślin. - Nie ma jednego głównego czynnika, który byłby odpowiedzialny za spadek liczebności pszczół. To jest szereg różnych czynników - przekonuje ekspertka.
Wszystkie pszczołowate żywią się nektarem i pyłkiem kwiatowym. To, co może zrobić każdy z nas, to przede wszystkim założyć miejsce przyjazne owadom. Eksperci radzą, by przystosować ogrody, balkony i działki tak, by zaspokoić podstawowe potrzeby pszczół.
- Musimy zadbać o to, aby rośliny, które sadzimy w miejscu przyjaznym owadom, były przede wszystkim rodzime, ale też pyłko- i nektarodajne, aby pszczoły mogły się na nich pożywiać. Zbadano, że brakuje im miejsc schronienia, miejsc do gniazdowania, ale oprócz tego także pożywienia - tłumaczy Dytrych.
Dlatego w zakładanym przez nas miejscu przyjaznym pszczołom powinny znaleźć się rośliny, które kwitną przez cały sezon - zarówno wczesną wiosną, kiedy owady najbardziej potrzebują pokarmu, jak i późną jesienią, kiedy coraz trudniej o pokarm, bo większość kwiatów już przekwitła.