Koniec z polowaniami na wilki. Minister podjął ważną decyzję
Słowacki minister rolnictwa wprowadził całkowity zakaz polowań na drapieżniki przy granicy z Polską oraz w obszarach Natura 2000 na terenie Słowacji.
Ekolodzy biją brawo i podkreślają, że w ten sposób polskie i słowackie wilki, które żyją na pograniczu obu krajów nie będą zabijane przez myśliwych.
Od wielu lat były prowadzone działania na rzecz zaprzestania odstrzału wilków na Słowacji. Słowacy prowadzili odstrzał, pomimo braku danych o liczebności tego gatunku.
Wilki wróciły po 8 latach. Wójt apeluje o ostrożność
Polowania były głównym powodem śmiertelności wilka na Słowacji. Średnio myśliwi zabijali rocznie do 150 wilków. Odstrzały nie znajdowały się pod kontrolą a roczne limity były przekraczane. Decyzja słowackiego ministerstwa oznacza, że większość terenów kluczowych dla wilka na Słowacji, czyli przy granicy z Polską i na obszarach Natura 2000, będzie niedostępna dla myśliwych.
Od dawna walczyli o drapieżnika
- Ochrony wilka nie byłoby bez wytrwałych działań na rzecz ochrony wilka ze strony słowackiego Stowarzyszenia Lesoochranárskie Zoskupenie VLK - mówi Paweł Średziński z WWF Polska. - Stronę polską reprezentowały w tych działaniach Pracownia na rzecz Wszystkich Istot i Stowarzyszenie dla Natury "Wilk", przy wsparciu WWF Polska.
W 2013 roku do Komisji Europejskiej została skierowana skarga w związku z polowaniami na wilki na Słowacji. W rezultacie KE wszczęła procedurę dotyczącą naruszenia przepisów i zobowiązań wynikających z unijnej dyrektywy siedliskowej.
Wilki wcale nie są takie straszne. Zasługują na ochronę
WWF Polska stoi na stanowisku całkowitego zaprzestania polowań na wilka na Słowacji. Słowacy wciąż będą mogli odstrzelić 90 osobników w tym sezonie łowieckim pomimo braku odpowiedniej wiedzy na temat rzeczywistej liczebności gatunku. Problemem pozostaje tez ochrona wilka u wschodnich sąsiadów Polski.
- Nasz kraj pełni niezwykle ważną rolę w zachowaniu tego gatunku w granicach Unii Europejskiej - dodaje Średziński. - Wilka powinniśmy chronić, bo z powodzeniem może zastępować myśliwych w regulacji liczebności zwierząt kopytnych. Jest też sojusznikiem leśników i rolników, ograniczając presję na uprawy leśne i rolne. Natomiast konflikty z hodowcami zwierząt możemy rozwiązywać. Przekazaliśmy już 110 zestawów pastuchów elektrycznych i 35 psów pasterskich do zabezpieczenia stad zwierząt, które ograniczają ryzyko tego konfliktu.