Komisarz zdradza, ile UE wydaje na bezpieczeństwo żywności
Na bezpieczeństwo żywności w UE wydajemy 0,3 proc. unijnego PKB, to za mało - mówił Janusz Wojciechowski, komisarz UE do spraw rolnictwa.
Polityk brał udział w środowym panelu podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu, na którym dyskutowano o bezpieczeństwie żywnościowym. Podkreślił, że na bezpieczeństwo żywności we Wspólnocie wydajemy zaledwie 0,3 proc. PKB, podczas gdy na obronę kilka procent.
Światu grozi głód. Trzeba budować korytarze wywozu zboża z Ukrainy
- Jeśli chcemy wzmocnić bezpieczeństwo żywności, trzeba zwiększyć budżet rolny (UE-PAP) - podkreślił Wojciechowski. Zapewnił, że to właśnie będzie jego zadanie. Jak mówił, będzie zabiegać, aby pozostawić wspólną politykę rolną po 2027 roku ze zwiększonym budżetem.
Henryk Kowalczyk, minister rolnictwa deklarował, że będzie wspierał komisarza w jego dążeniu do zwiększenia środków na politykę rolną. Przypomniał, że pojawiały się we Wspólnocie pomysły, aby odejść od WPR.
Odnosząc się do Polski szef resortu podkreślił, że środki unijne w najnowszej perspektywie mają trafić m.in. na budowę komplementarnych gospodarstw, łączących produkcję roślinną i zwierzęca. Dodał, że w planie strategicznym oraz KPO są też istotne środki na budowę lokalnego przetwórstwa.
Zdaniem wicepremiera bezpieczeństwo żywności to nie tylko sama dostępność żywności, ale skrócenie drogi od pola do stołu. Obecnie średnio jest to ok. 180 km. Lokalna produkcja i przetwórstwo ma istotnie zmniejszyć tę odległość.
Minister zdradza, ile ziarna wwieziono do Polski z Ukrainy
Mówiąc o Ukrainie Kowalczyk podkreślił, że musimy za wszelką cenę pomóc temu państwu w wywozie produktów rolno-spożywczych. Wśród dróg wywozu wymienił Morze Czarne, Polskę i Rumunię. Zaapelował do przedstawiciela komisji, aby pomoc tym krajom w usprawnieniu transportu produktów zbożowych przez granicę z Ukrainą. Chodzi o pomoc techniczną, m.in. kontenery, wózki itp.
Polityk zwrócił uwagę, że transport drogowy jest bardzo drogi, co powoduje znaczne ograniczenia w wywozie produktów rolno-spożywczych z Ukrainy.
Uczestniczący w panelu Mykoła Solski, minister polityki rolnej i żywności Ukrainy poinformował, że w związku z drożejącymi nawozami, rolnicy zwiększają zasiewy soi i słonecznika, a zmniejsza się produkcja kukurydzy.
Dodał, że rząd w Kijowie aktywnie pracuje, aby obniżyć koszty transportu zboża. Wysokie ceny powodują, że zmniejsza się wywóz pszenicy i jęczmienia. Szef resortu wskazał, że dobrej jakości pszenica ukraińska kosztuje w portach ok. 300 dol. za tonę, a u rolnika 120-130 dol. - Ponad połowa ceny to logistyka - podkreślił.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś