Organizacje mleczarskie z Polski i Ukrainy chcą współpracować
Organizacje mleczarskie z Polski i Ukrainy chcą ze sobą współpracować i chcą, aby polityka nie przeszkadzała w zapewnianiu żywności wszystkim tym, którzy jej potrzebują na całym świecie - to jedno z głównych ustaleń zakończonego w czwartek po południu w Białymstoku 20. Międzynarodowego Forum Spółdzielczości Mleczarskiej.
W dwudniowym spotkaniu wzięło udział ponad 200 osób z kraju i zagranicy. Rozmawiano między innymi o tym, jak sektor mleczarski radzi sobie w kryzysie w związku chociażby z wojną w Ukrainie.
Produkcja i skup mleka w Polsce rośnie
Nie mieszać polityki z mlekiem
"My bardzo prosimy, aby nam mleka z polityką nie mieszać" - powiedziała na konferencji prasowej prezes Polskiej Izby Mleka (PIM), wiceprzewodnicząca COGECA Agnieszka Maliszewska. "My sprzedajemy na Ukrainę bardzo dużo naszych produktów, ponad 17 proc. eksportu naszych jogurtów trafia na Ukrainę, ponad 9 proc. produkcji serów dojrzewających trafia na Ukrainę, naprawdę jest to dla nas bardzo dobry rynek" - dodała.
Na podsumowaniu forum prezes PIM powiedziała, że organizacje polskie i ukraińskie podpisały memorandum - oświadczenie, że "chcą wspólnie pracować dla dobra rolników związanych z sektorem mleczarskim, dla dobra przetwórstwa", aby zapewniać żywność. "To jest bardzo wyraźny sygnał do całego świata, że jesteśmy ponad to (spory - PAP). Naszym zadaniem jest wykarmienie ludzi po obu stronach granicy, czyli Ukraina, Polska, cała UE. Nasze zadanie to zabezpieczenie żywności dla wszystkich, którzy tej żywności potrzebują, a potrzebuje jej cały świat" - powiedziała na forum Maliszewska.
"Biznes pomimo tej wojny musi sobie poradzić, a w szczególności biznes rolno-spożywczy, bo musimy wyżywić ludzi (...). My musimy sobie poradzić, przetrwać ten kryzys" - dodała na konferencji prasowej Agnieszka Maliszewska.
Kumulacja negatywnych zdarzeń
Unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski podkreślił, że problemy w mleczarstwie są takie jak w całym rolnictwie. "Mamy do czynienia z kryzysem, z taką kumulacją negatywnych zdarzeń, którego współczesność nie znała do tej pory (...). Najpierw COVID, pandemia w skali jakiej nie było w Europie od stu lat, potem rosyjska agresja na Ukrainę i pełnoskalowa wojna (...), do tego dokładają się coraz częściej ostatnio katastrofy klimatyczne (...), to dotyka bardzo mocno sektor rolniczy" - powiedział Wojciechowski.
Ambasador Ukrainy: nie ma osoby w Ukrainie, która chciałaby problemów dla polskich rolników
Komisarz poinformował, że rozmawiał na forum z przedstawicielami firm z branży mleczarskiej, producentami. Wskazał, że podczas rozmów zwracano uwagę, iż trudne do realizacji mogą być wymogi związane z recyklingiem, opakowaniami produktów mlecznych. "Mogą być trudne do realizacji akurat w sektorze mleka i trzeba będzie rzeczywiście zadbać, żeby to nie były rozwiązania, które miałyby uderzać w ten sektor i ograniczać produkcję mleczarską" - powiedział Wojciechowski. Od Polskiej Izby Mleka komisarz dostał pismo w tej sprawie.
Mleczarstwo wizytówką UE
Wojciechowski zaznaczył, że mleczarstwo jest wizytówką UE, która jest największym na świecie eksporterem produktów mlecznych, a Polska ma w tym duży udział. "Polska branża mleczna wyróżnia się na tle innych sektorów rolniczych tym, że jest świetnie zorganizowana" - podkreślił na konferencji prasowej Wojciechowski.
Dodał, że istniejące spółdzielnie mleczarskie są w stanie działać na coraz wyższym poziomie, a polskie produkty są znane w Europie i na świecie. Ocenił, że po zniesieniu kwot mlecznych w Polsce przed kilkoma laty produkcja mleka w Polsce wynosi 15 mln ton rocznie, natomiast gdy obowiązywały kwoty mleczne było to 9 mln ton. "Polska to znakomicie wykorzystała" - ocenił Wojciechowski.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś