Chiński rynek to kapitalna szansa dla polskich eksporterów żywności
Ostatnie 10 lat polsko-chińskich kontaktów handlowych to prawdziwy przełom, który bezpośrednio przełożył się na wzrost wartości eksportowanych towarów. To jednak dopiero początek długiej drogi, bo Chiny są nie tylko bardzo chłonnym, ale i wymagającym rynkiem.
Jak zwiększyć skalę i efektywność polskiego eksportu produktów rolno-spożywczych do Chin? Między innymi na to pytanie starali się odpowiedź uczestnicy konferencji zorganizowanej 13 kwietnia w Warszawie.
- 164 mln euro eksportu produktów rolno-spożywczych w zeszłym roku to mało patrząc na wielkość Chin, ale trzeba sobie jasno powiedzieć, że 10 lat temu eksport był dziesięć razy mniejszy - mówi w rozmowie z agropolska.pl minister rolnictwa, który jest jednym z najbardziej aktywnych zwolenników pogłębiania wymiany handlowej z Chinami.
Siła we współpracy
Marek Sawicki, który był gościem specjalnym konferencji zorganizowanej przez Polsko-Chińską Radę Biznesu podkreśla, że Chiny otwierają się na świat i Polska musi sama znaleźć należne miejsce dla produktów takich jak np. mięso, artykuły mleczarskie, czekolada czy wyroby czekoladowe.
- Wzrost eksportu cieszy, ale nie odzwierciedla naszych możliwości eksportowych - zauważa Sawicki i zachęca przedsiębiorców do współpracy. - Musi być większa konsolidacja polskich firm, bo pojedynczy eksporter na rynku chińskim zginie jak kropla w ocenie potrzeb. Dlatego musimy tworzyć silne konsorcja i grupy, które będą wieloproduktowe. Jeżeli dołożymy do tego jedną i rozpoznawalną markę, to za 5-10 lat możemy być naprawdę liczącym się graczem - zauważa szef resortu rolnictwa.
ASF wystraszył Chińczyków
Jak szukać partnerów handlowych w Chinach? Jedną z możliwości jest udział w targach, które są cyklicznie organizowane m.in. w Szanghaju. To właśnie tam można znaleźć odbiorców dla produktów z Polski.
Ale bez politycznego wsparcia nie uda się wiele osiągnąć. Ministerstwo rolnictwa zdaje sobie z tego sprawę i dlatego pod koniec maja minister Sawicki planuje spotkanie z szefem AQSIQ (Administracja Ogólna ds. Nadzoru Jakości, Kontroli i Kwarantanny).
Polsce zależy na odblokowaniu sprzedaży wieprzowiny. Chiny wprowadziły embargo na polskie mięso po wykryciu w kraju pierwszych przypadków afrykańskiego pomoru świń.
Marek Sawicki potwierdza, że jedną z przeszkód w rozwijaniu eksportu jest "nieufność chińskich władz" i brak współpracy w gronie eksporterów, którzy działają w dużym rozdrobnieniu. - Opowiadam się za tym, aby tworzyć w Polsce centra eksportu na rynek chiński, które byłyby ściśle powiązane z transportem kolejowym - zaznacza Sawicki.
Polska to część Rosji?
Trudno jednak eksportować, gdy Polska i polskie produkty są w Chinach mało znane. Nawet dobrze wykształceni Chińczycy mają problem z określeniem tego, gdzie dokładnie znajduje się Polska i co może zaoferować ich krajowi (niektóre ankiety pokazały, że nasz kraj jest uznawany za część Rosji).
Potwierdza to Marek Sawicki. - Polska jest mało znana, ale trzeba robić wszystko, aby to zmieniać. Dziś centralne i zachodnie Chiny to największa szansa na rozwijanie owocnych kontaktów handlowych, ale nie poprzez zaniżanie cen, a konstruktywną współpracę - podkreśla minister rolnictwa.
Podobnie uważa Waldemar Broś, prezes zarządu Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich Związek Rewizyjny. W jego ocenie, branża mleczarska jest bardzo zainteresowana rynkiem chińskim. - Dziś dominują tam takie kraje jak Stany Zjednoczone, Włochy, Australia, Japonia czy Nowa Zelandia. Polska ma w Chinach wiele do zrobienia - podkreśla Broś.
Jednocześnie nie ukrywa, że wejście na chiński rynek utrudniają tamtejsze przepisy sanitarne. - To nie jest łatwy kierunek biorąc pod uwagę chociażby koszty transportu i wiele innych rzeczy, które wiążą się z handlem żywnością - zaznacza prezes KZSM.
Nie zmarnujmy szansy
Dominika Kulczyk, prezes zarządu Polsko-Chińskiej Rady Biznesu w rozmowie z agropolska.pl zwraca uwagę, że nasz kraj ma wiele do zaoferowania przede wszystkim dzięki temu, że polskie produkty są zdrowe i ekologiczne.
- Polska ma szansę w najbliższych latach zaistnieć na chińskim rynku. Zwłaszcza, że w Chinach rośnie klasa średnia, która szuka bardzo dobrej jakości produktów i jest w stanie więcej za nie zapłacić - zaznacza Kulczyk.
Przyznaje, że w jedności tkwi siła. - Nikomu jeszcze nie udało się zawojować handlowo tak wielkiego kraju jak Chiny działając w pojedynkę. Polskie firmy muszą to zrozumieć i dążyć do konsolidacji - podkreśla prezes Dominika Kulczyk.
Szefowa Polsko-Chińskiej Rady Biznesu zwraca uwagę, że Chińczycy dostrzegają rolę i znaczenie Polski w Unii Europejskiej. Jesteśmy odległym, ale coraz bardziej atrakcyjnym i wiarygodnym partnerem handlowym. - Tylko od nas zależy, jak wykorzystamy tę szansę - zauważa Kulczyk.