Rozlewiska na polach
Od kilku dni w całym kraju temperatury powyżej zera spowodowały nagłą odwilż. Dodatkowo lokalnie padają silne deszcze. Na polach robi się mokro, miejscami pola wręcz przypominają ryżowiska.
Nagromadzona w przeciągu kilku tygodni stycznia i lutego w kilku regionach Polski warstwa śniegu, np. na północnym Mazowszu sięgająca do dwudziestu kilku centymetrów w przeciągu kilku dni praktycznie znikła. Jest to skutek trwającej blisko od tygodnia dodatniej temperatury.
Żywa gleba
Nie jest to szczególnie duża ilość śniegu, ale trwające od czwartku (16 lutego) deszcze, np. 16 i 17 lutego spadło z nieba po kilkanaście mm wody. Zamarznięty grunt pod kilku centymetrową warstwą śniegu nie chłonie wody, co przyspieszyło powierzchniowy spływ wody.
Rzeki, lokalne strumyki, rowy melioracyjne i przydrożne zapełniły się olbrzymimi ilościami wody, często wylewając na sąsiadujące bezpośrednio z nimi pola.
Na śródpolnych obniżeniach terenu, gdzie woda nie ma odpływu lub jest on utrudniony utworzyły się zastoiska wodne.
Często nie ma możliwości odprowadzenia wody. Tam gdzie jest to możliwe, rolnicy starają się spuścić część wody, przez przekopywanie kanałów do najbliższych rowów itp.
Pszenica ozima - nie zaspać z pierwszą dawką azotu
Część zapewne z braku wolnego czasu jeszcze tego nie zrobiło. Sam przekopywałem kilka takich rowków.
Kilkudniowy pobyt roślin w wodzie może spowodować ich uduszenie, a w przypadku gdyby w przeciągu kilku dni temperatura znów spadła poniżej zera, kałuże utworzą lodowe pułapki dla roślin, w których albo się uduszą, albo zostaną rozerwane.
Tak czy inaczej wielu rolników już się zastanawia czy w tym roku nie będzie potrzebny przesiew roślin ozimych jarymi.
Prognozy pogody na najbliższy tydzień nie zapowiadają spadku temperatur. Ale zima może jeszcze powrócić.