Ceny skupu jabłek nie pokrywają nawet kosztów produkcji
Ceny jabłek dla przetwórstwa są nadal niskie, skupy płacą za nie średnio ok. 0,2 zł/kg. Trochę więcej można uzyskać za jabłka deserowe - 0,5-0,8 zł/kg - poinformował w poniedziałek PAP prezes Związku Sadowników RP Mirosław Maliszewski.
Cena jabłek przemysłowych ustabilizowała się na poziomie 20 groszy za kilogram. - Producenci krzywią się na tę cenę, ale z drugiej strony cieszą się, że udało się zahamować jej spadek - powiedział Maliszewski. Część sadowników dostarcza jabłka, część ich nie zbiera, bo się nie opłaca; w każdym razie nie ma tak dużej podaży, jak przewidywali niektórzy eksperci - dodał.
Białoruś największym odbiorcą polskich jabłek
Najważniejszymi rynkami zbytu są kraje Europy Południowej, Białoruś, Kazachstan, kraje UE. Część jabłek sprzedawana jest na Bliskim Wschodzie, w Indiach, teraz liczymy na otwarcie rynku chińskiego, ale na razie będą to symboliczne ilości - wylicza szef Związku.
W sezonie 2015/2016 eksport jabłek wyniósł 860 tys. ton.
Po niedawnym proteście sadowników ministerstwo rolnictwa obiecało, że będzie wnioskować o większą unijną pomoc na wycofanie owoców z rynku. Polska otrzymała możliwość "zdjęcia" z rynku w zamian za unijną rekompensatę 88 tys. ton jabłek. Jest to "kropla w morzu potrzeb" - przyznał Maliszewski, ale jego zdaniem uzyskanie większych pieniędzy z KE jest wątpliwe.
Jabłka najtańsze od co najmniej 12 lat
Maliszewski zaznaczył, że tegoroczne zbiory jabłek nie będą tak duże, jak oceniają niektórzy eksperci (nawet ponad 4 mln t); z szacunków sadowników wynika raczej, że mogą one być nawet niższe niż w zeszłym roku. W ub.r. produkcja jabłek wyniosła ok. 3,2 mln ton.
Czy gdybyśmy produkowali mniej, to byłoby lepiej? - raczej nie. Widać to na przykładzie trzody chlewnej, w to miejsce wchodzą inni ze swoją produkcją. - Gdyby nie było rosyjskiego embarga, nie byłoby żadnych protestów i trudności na rynku - zapewnił Maliszewski.
Według prognozy Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych (TRSK), tegoroczne zbiory jabłek mają wynieść 4,15 mln ton. GUS szacuje je na 3,5 mln ton.
Problem z zagospodarowaniem jabłek dostrzega także szef TRSK, prof. Eberhard Makosz. Jeśli eksport jabłek deserowych wyniósłby 1,0 mln ton, a spożycie w kraju 650 tyś. ton, to na inne cele byłoby ok. 2,5 mln ton różnych jabłek pod względem jakości i odmian. Prawdopodobnie na produkcję soku zagęszczonego zużyje się ok. 2,1 mln ton.
Sadownicy protestują w Warszawie. Chcą eksportować jabłka do Rosji
Profesor ocenia, że ciągle rosną zbiory jabłek w naszym kraju. Za kilka lat, przy sprzyjającej pogodzie mogą one wynieść ok. 4,5 mln ton, a przy korzystnych warunkach pogodowych do 5,0 mln ton. Nasze możliwości zagospodarowania jabłek deserowych mogą wynieść maksymalnie: eksport 1,5 mln ton, przy zniesieniu rosyjskiego embarga i znacznego wzrostu wysyłki do dalekich krajów, a spożycie w kraju do 800 tyś. ton. Zostanie co najmniej 2,0 mln t owoców.
Wobec spadku spożycia jabłek i wzrostu nowych nasadzeń jabłoniowych w krajach Wschodniej Europy, jest mało prawdopodobne, aby ceny skupu były istotnie wyższe niż w tym roku - uważa Makosz. Dlatego - jego zdaniem - należy się zastanowić, czy warto produkować jabłka niskiej jakości, czy też takie odmiany owoców deserowych, na które nie ma zapotrzebowania w kraju i za granicą.
Maliszewski, odnosząc się do tej opinii stwierdził, że zgadza się z nią, ale zmiana profilu produkcji jest procesem i może potrwać kilka lat. Po za tym być może niektóre odmiany jabłek, takie ja np. Idared (wcześniej wysyłany głównie do Rosji) trzeba promować, by znalazły uznanie w innych krajach.