Koniczyna łąkowa - gdzie, jak i dlaczego warto uprawiać?
Koniczyna łąkowa (czerwona) jest bardzo wartościową rośliną w płodozmianie, można z niej uzyskać wartościową paszę, a także dobrze na niej zarobić. Dlatego wielu rolników, jeśli tego jeszcze nie robi, mogłoby zainteresować się jej uprawą.
W moim gospodarstwie w miejscowości Łukowo (powiat makowski) koniczyna uprawiana jest od kilkudziesięciu lat. Jeszcze dziesięć lat temu drugi pokos zawsze przeznaczany był na nasiona, ale odkąd w gospodarstwie wzrosła liczba zwierząt, wszystkie 3 pokosy uzyskane w drugim roku przeznaczone są na produkcję pasz objętościowych. Areał, na którym jest wysiewana corocznie zbliżony jest do 6 ha.
Nutri Honey – egzotyczna pasza na słabe gleby
Jest to roślina lubiąca dobre gleby, więc warto ją uprawiać na glebach klasy bonitacyjnej co najmniej IVa, zwięzłych, o odczynie zbliżonym do obojętnego (pH 6,5) lub lekko kwaśnym (pH 5,6-6,5). W warunkach naszego kraju dobrze zimuje, ale plon jest mocno uzależniony od ilości opadów atmosferycznych, których znaczenie jest szczególnie ważne w pierwszym roku po siewie.
Część rolników może się zastanawiać po co w ogóle wysiewać koniczynę łąkową. Uprawa ta może przynieść wiele korzyści:
- jest to wartościowa roślina pastewna o wysokiej zawartości białka oraz zasobna w składniki mineralne (wapń, potas, fosfor, magnez), szczególnie cenna w połączeniu z paszami energetycznymi dla krów mlecznych,
- w przypadku uprawy na nasiona pozwala na osiągnięcie przyzwoitego zysku,
- poprawia żyzność gleby, zasobność w materię organiczną,
- duża ilość resztek pożniwnych wzbogaca glebę w azot, fosfor, potas,
- dzięki symbiozie z bakteriami brodawkowymi koniczyna asymiluje azot atmosferyczny (nawet do 170 kg/ha/rok), nie wymaga więc nawożenia azotem,
- przerywając monokultury przyczynia się do poprawienia zdrowotności i plonowania roślin następczych (bardzo dobry przedplon dla zbóż),
- jest rośliną istotnie liczącą się w przypadku programu zazielenienia.
Soja: można wysiewać tylko kwalifikowane nasiona
Przedsiewna uprawa gleby jest taka sama jak w przypadku zbóż jarych, dlatego że koniczyna wysiewana jest wraz z rośliną ochronną (jarymi mieszankami zbożowymi lub jęczmieniem, pszenicą lub owsem), która stanowi główny plon w roku siewu.
Norma wysiewu wynosi 14-16 kg nasion/ha, które należy starannie wymieszać z ziarnem roślinny ochronnej (ilość wysiewanego zboża jest zazwyczaj od 20-40 kg/ha niższa niż w przypadku siewu bez wsiewki). Optymalny termin siewu przypada na I i II dekadę kwietnia, ważne jest, aby młode siewki nie zostały uszkodzone przez wiosenne przymrozki, na które rośliny bobowate (motylkowate) są wrażliwe.
Nawożenie w pierwszym roku jest takie samo jak dla zbóż. W drugim roku stosuje się wiosenne nawożenie fosforem, istotne szczególnie jeśli koniczyna ma być wykorzystana do produkcji nasion.
Można całkowicie zaniechać nawożenia azotem mineralnym ze względu na to, że rośliny bobowate pobierają azot atmosferyczny związany przez bakterie brodawkowe.
Po zbiorze rośliny ochronnej na ziarno w lipcu/sierpniu, do września lub początku października koniczyna powinna osiągnąć stan pozwalający na zbiór pierwszego pokosu, który jest jednak niższy od plonu jaki uzyskamy w następnym roku o 50 proc., co przekłada się na 4-5 t świeżej masy (10-14 bel o średnicy 120 cm).
Już czas zamawiać szczepionki bakteryjne
W drugim roku pierwszy pokos koniec zbiera się pod koniec maja 8-12 t świeżej masy (20-25 bel o średnicy 120 cm) na 1 ha. Po zbiorze pierwszego pokosu rolnik może zdecydować, czy zależy mu na pozyskaniu z koniczyny większej ilości paszy, czy jednak przeznaczy ją na zbiór nasion.
W przypadku zbioru na siano lub na sianokiszonkę drugi pokos przypada na przełom lipca i sierpnia, a trzeci odrost zbierany jest we wrześniu, w ten sposób można uzyskać w drugim roku 25-30 t świeżej masy na 1 ha.
Drugim sposobem wykorzystania jest produkcja nasion. Dobrze zadbana plantacja może plonować na poziomie 3-4 dt nasion/ha, które można zakontraktować np. w Centralach Nasiennych w cenach przekraczających 1000 zł/dt, co pozwala na uzyskanie sensownych pieniędzy przy stosunkowo raczej niewielkich nakładach.
Uprawa koniczyny może przybrać teraz na znaczeniu, szczególnie, że płodozmiany oparte w większości na zbożach w ostatnich latach przynoszą coraz mniej zysku ze względu na niskie ceny w skupie.
W moim gospodarstwie koniczyna bardzo dobrze wpisuje się w płodozmian: buraki cukrowe–pszenica ozima–jęczmień jary wysiany z koniczyną–koniczyna–pszenica ozima.