Już czas zamawiać szczepionki bakteryjne
Rolnicy, którzy planują uprawiać soję w tym roku powinni już zamawiać szczepionki bakteryjne. Chodzi o sytuacje, gdy soja na danym polu będzie uprawiana po raz pierwszy i w związku z tym w glebie nie ma bakterii, które żyją w symbiozie z tym gatunkiem.
Podobnie szczepionka jest nieodzowna w przypadku innych bobowatych (motylkowatych), które na danym polu nie były do tej pory uprawiane lub przerwa w ich uprawie jest zbyt długa.
Szczepionki zawierają liczne, żywe kultury bakterii brodawkowych. Bakterie te tworzą układy symbiotyczne z roślinami bobowatymi. Prawie każdy gatunek roślin bobowatych ma specyficzny gatunek bakterii, z którym nawiązuje symbiozę.
Zmiana przepisów pogrąży fasolę, ale daje szansę soi
Proces symbiozy polega na tworzeniu przez roślinę brodawek korzeniowych, wewnątrz których żyją bakterie brodawkowe, zdolne do wiązania azotu atmosferycznego. Znaczną część związanego azotu bakterie przekazują roślinie, a w zamian uzyskują związki energetyczne. Gdy brodawki obumrą, wówczas bakterie przedostają się do gleby, w której mogą przebywać przez wiele lat.
Ceny szczepionek są bardzo zróżnicowane. Na przykład, u jednego ze znanych krajowych producentów trzeba za szczepionkę dla soi zapłacić niecałe 40 zł/ha (w tym 23 proc. podatku VAT). Natomiast u drugiego ponad dwukrotnie więcej.
Niektórzy producenci szczepionek bakteryjnych proszą o składanie zamówień na dwa miesiące przed siewem. W przypadku łubinów, grochu czy bobiku, przy wczesnej wiośnie przypada on na 3. a nawet 2. dekadę marca, czyli dokładnie za 2 miesiące.
Zwlekanie z zakupem może spowodować, że ze względu na natłok chętnych do zakupu na szczepionkę trzeba będzie poczekać i w efekcie dojdzie do opóźnienia siewu. Jest to szczególnie szkodliwe w przypadku gatunków wymagających wczesnych siewów.