Studenci WRiB w największej cukrowni w Polsce
Studenci kierunku Rolnictwo na Wydziale Rolnictwa i Biologii SGGW mieli okazję zwiedzać Cukrownię Glinojeck należącą do koncernu Pfeifer und Lange.
Cukrownia Glinojeck jest największym zakładem przerabiającym buraki cukrowe w kraju i jedną z większych w Unii Europejskiej. W ciągu doby kroi się tutaj 12 tys. t korzeni.
Zwróć uwagę na właściwą lokalizację pryzmy
Jest to olbrzymie zadanie logistyczne, bo oznacza, że w ciągu 24 godzin do fabryki musi dostarczyć surowiec 500 samochodów, co daje około 20 tirów na godzinę. W przypadku niektórych dni, takich jak 1 listopada i Święta Bożego Narodzenia, buraki muszą być zgromadzone na placu przy cukrowni wcześniej, bo wtedy ich się nie dowozi.
Dowóz surowca komplikuje się wraz z pogorszeniem pogody, tak jak to miało miejsce w ostatnich dniach, gdy kombajny grzęzły na polu.
Długość kampanii cukrownicza w Glinojecku nie ma sobie równych w całym kraju, bo trwa aż … 260 dni. Tak naprawdę składają się na nią trzy kampanie: tradycyjna (buraczana), przerób soku gęstego i rafinacja importowanego cukru trzcinowego. Część buraków jest bowiem przerabiana tylko do soku gęstego, który kierowany jest do przechowywania w specjalnych zbiornikach. Po zakończeniu tradycyjnej kampanii przystępuje się do jego przetwarzania.
W przyszłym roku zostaną zlikwidowane limity produkcji cukru. Aby ograniczyć koszty transportu cukrownia zdecydowała o skupieniu rejonu kontrakcyjnego w promieniu 120 km od komina cukrowni. Oznacza to rezygnację producenta cukru ze współpracy z rolnikami z najbardziej odległych rejonów: Kętrzyna, Pelplina i Włocławka.
Czy BREXIT pomoże naszym plantatorom buraka?
Mimo to jak zaznaczył Dariusz Kamiński, który oprowadzał nas po terenie cukrowni, nie ma obaw o niedobór surowca w 2017 r. Zabezpieczono bowiem już przyszłoroczną kontraktację i to zwiększoną o 10 proc. w stosunku do tegorocznej. Marketing cukrowni zgłasza zwiększone zapotrzebowanie na cukier po przyszłorocznej kampanii.
W Cukrowni Glinojeck w 2017 r. ocena jakościowa surowca obejmować będzie nie tylko zawartość zanieczyszczeń i cukru, ale także komplet składników melasotwórczych. Należą do nich: azot-α-aminowy, jony potasu i sodu. Powodują one, że cukier nie krystalizuje, tylko ucieka do melasy.
Cukrownia będzie więc płacić za plon technologiczny cukru, czyli taki, który faktycznie może być wydobyty z buraków, a nie za wyższy plon biologiczny cukru, którego w 100 proc. nie da się wyekstrahować.
Taka pełna ocena jest wykonywana w tej kampanii cukrowniczej pilotażowo dla kilku rejonów. Ma ona premiować rolników, którzy potrafią nie tylko wyprodukować wysokie plony korzeni, ale także uzyskać bardzo wysoką jakość technologiczną.