Zwalczanie chwastów zależy od pogody
Nietypowy przebieg pogody może zakłócić zwalczanie chwastów w zbożach. Poważnym problemem ostatnich lat jest susza.
Brak wody wiąże się przede wszystkim z koniecznością eliminowania zabiegów doglebowych. Dotyczy to zarówno odchwaszczania ozimin, jak i wszystkich roślin jarych wysiewanych od wczesnej do późnej wiosny. Preparaty, aby wniknąć do chwastów przez okrywę nasienną, liścienie lub rozwijający się korzonek, muszą się zaktywizować, a to może przebiegać tylko w wilgotnej glebie.
Termin siewu zbóż praktycznie już drugi sezon przypadał w niekorzystnych warunkach. W warunkach suszy odradza się orkę, która podnosi koszty uprawy, a jest nieefektywna, ponieważ gleba praktycznie nie zostaje przygotowana do siewu. Są więc trudności z siewem, a co dopiero ze skutecznym działaniem herbicydów doglebowych.
Diflufenikan do zwalczania chwastów w zbożach ozimych
W przypadku zbóż ozimych, jesienne zabiegi odchwaszczania są podstawą ich prawidłowej ochrony. Zdecydowana większość herbicydów to środki doglebowe. Należą do nich głównie: diflufenikan, chlorotoluron, izoproturon i pendimetalina.
Substancje te często zalecane są zarówno pojedynczo, jak i we wspólnych mieszaninach oraz z innymi substancjami czynnymi.
Mimo działania doglebowego są zalecane także nalistnie, nawet w terminie „do końca wegetacji”. Bez względu na termin stosowania, preparaty z ich udziałem zawsze pozostają środkami o działaniu doglebowym.
W każdej sytuacji do dobrego działania wymagają wilgotnej gleby i są w stanie skutecznie zniszczyć chwasty jedynie w fazie siewek o jeszcze stosunkowo słabo wykształconym korzeniu.
Przebieg pogody w ostatnich latach sprawia, że jesienią, często przez okres około 4 miesięcy, chwasty mają dogodne warunki do wzrostu. Zwłaszcza w oziminach wcześniej sianych, pozostawienie takiego stanu to wyrok na roślinę uprawną.
Konkurencja chwastów jest nieubłagana. Spośród chwastów jednoliściennych w zbożach dominuje miotła zbożowa. Do najbardziej konkurencyjnych chwastów dwuliściennych należą chwasty zimujące: chaber bławatek, fiołek polny, maki polne, maruna nadmorska, przytulia czepna, tasznik pospolity i tobołki polne.
Wschodzi pszenica z siewów opóźnionych
Ponadto ciepła jesień prowadzi do silnego rozwoju chwastów wrażliwych na niskie temperatury. Mimo że ostatecznie wymarzają, jak np. komosa, to ich długi okres wzrostu stanowi wystarczającą konkurencję, by zakłócić swobodny rozwój ozimin przed wejściem w okres spoczynku zimowego. Koniecznie należy je eliminować.
W ostatnich latach w wielu rejonach kraju opady śniegu zimą są minimalne, co z jednej strony jest przyczyną wymarzania i zaorywania upraw, a z drugiej strony jest przedłużeniem panującej od jesieni suszy.
W miarę ukorzenione oziminy jakoś dają sobie radę. Zdecydowanie gorzej wygląda sytuacja w roślinach jarych – siew w przesuszoną, a czasami nawet suchą glebę nie rokuje dobrze.
Problem nabiera większych rozmiarów w przypadku rolników, którzy wskutek jesiennej suszy część areału wyłączyli z upraw ozimin i przeznaczyli je pod uprawy jare. Siew w przesuszoną glebę opóźnia i zmniejsza obsadę roślin, co sprzyja rozwojowi chwastów.
W przypadku zbóż jarych odpada problem stosowania preparatów doglebowych. Program ich odchwaszczania to rejestracja części herbicydów zalecanych nalistnie w formach ozimych.
Wykonanie zabiegów nalistnych nie stanowi większego problemu. Należy je przeprowadzić na suche chwasty, a takich warunków podczas suszy nie brakuje.