Koniec ze sztywnymi terminami nawożenia. Powinni decydować rolnik i pogoda
Wielkopolska Izba Rolnicza wystąpiła z prośbą o możliwość wprowadzenia zmian w przepisach, dających opcje zastosowania nawozów w uzależnieniu od warunków atmosferycznych, a nie jak to jest obecnie sztywnych terminów.
Pismo do Henryka Kowalczyka, ministra rolnictwa zawiera prośbę o umożliwienie zastosowania nawozów na polach już od 15 lutego, podobnie jak to miało miejsce w roku 2020 w związku ze zmianami klimatycznymi i łagodnymi oraz krótszymi zimami.
Grupa Azoty wytwarza nawozy na pełnych obrotach
"Proponuję, aby skonstruować tak przepisy, aby nie było konieczności każdorazowo podejmowania decyzji, tylko by rolnik w zależności od sytuacji pogodowej mógł podjąć decyzję co do nawożenia. Chodzi o to, żeby zasad nie określały sztywne terminy, tylko warunki pogodowe" - precyzuje Piotr Walkowski, prezes WIR.
Szef Izby zwraca uwagę, że zapisy tzw. dyrektywy azotanowej, jak i ustawy Prawo wodne wprowadziły obowiązek cyklicznego przeglądu i aktualizacji "Programu działań mających na celu zmniejszenie zanieczyszczenia wód azotanami pochodzącymi ze źródeł rolniczych oraz zapobieganie dalszemu zanieczyszczeniu", zwanego programem azotanowym, dając możliwość dostosowania do aktualnych warunków atmosferycznych.
"Termin zastosowania tzw. startowej dawki azotu na wiosnę jest bardzo ważny z punktu widzenia agrotechniki i prawidłowego rozwoju roślin. Wiosną, rośliny wykazują zwiększone zapotrzebowanie na składniki pokarmowe. Szybkie i prawidłowe zastosowanie pierwszej dawki azotu ma na celu pobudzenie roślin do krzewienia, uzyskanie dużej liczby kwiatków i kłosków w różnicującym się zawiązku kłosa, a w konsekwencji optymalnej obsady źdźbeł kłosonośnych na jednostce powierzchni. Dawka startowa w zbożach ozimych decyduje więc o ich plonowaniu" - podkreśla Walkowski.
Nowy nawóz od bydgoskich naukowców. Rewolucja w nawożeniu azotem?
Dodaje, że w przypadku rzepaku pierwsza dawka azotu powinna zostać dostarczona wczesną wiosną, jeszcze przed ruszeniem wegetacji. Takie działanie wspomaga pobranie i efektywność azotu z gleby, wpływa na szereg procesów biochemicznych zachodzących w roślinie oraz zwiększa odporność roślin na choroby i szkodniki.
Jest to szczególnie ważne po zimie, kiedy rośliny muszą się odbudować. Pierwsza, uderzeniowa aplikacja azotu, powinna być zgodna z zasadą: nawóz czeka na roślinę, a nie odwrotnie.
"Aktualnie panujące temperatury są sygnałem dla ozimin i rozet rzepakowych do wznowienia wegetacji. W warunkach Polski przyjmuje się, że początek prac polowych - wiosenne ruszenie wegetacji ozimin - występuje, gdy mierzona na głębokości 10 cm średnia dobowa temperatura gleby wynosi minimum 2,5 st. C. W takich warunkach niezbędne jest zastosowanie wiosennej startowej dawki azotu" - zaznacza szef WIR.
Jako kolejny ważny argument przemawiający za wczesnym zastosowaniem azotu wskazuje uwilgotnienie gleby, które wczesną wiosną jest na wystarczającym poziomie, co jest ważne z punktu widzenia obecnych zmian klimatycznych.
"Rośliny, mając potrzebne składniki pokarmowe i dostępność wody, wykształcają prawidłowe mechanizmy plonotwórcze, szybciej się rozwijają i dają nadzieję na dobre plony. Zgodnie z globalnymi długoterminowymi modelami pogodowymi (amerykańskimi, europejskimi i rosyjskimi) oraz modelami regionalnymi opracowywanymi w IMGW-PIB, pogoda na najbliższe miesiące, tj. od lutego do maja, będzie w przewadze łagodna, a ilość opadów ma być mniejsza niż zwykle, w związku z czym w lutym, marcu i kwietniu nie będzie możliwości zmagazynowania przez ekosystemy wody. Również średnia temperatura prognozowana jest jako wyższa" - argumentuje prezes wielkopolskiego samorządu rolniczego.
- Krok po kroku w zakresie doboru odmian, nawożenia i ochrony. Zamów prenumeratę miesięcznika "Nowoczesna Uprawa" już teraz