Susza w kukurydzy. Producenci zgłaszają postulaty
Wyłączenie z monitoringu suszy upraw kukurydzy zakładanych na tzw. glebach lekkich nie powinno mieć miejsca. Na takich ziemiach znajduje się 1/3 zasiewów tej rośliny - przekonuje Polski Związek Producentów Kukurydzy (PZPK).
Organizacja już wielokrotnie interweniowała w sprawie nieprawidłowości w ocenie suszowej upraw kukurydzy i wynikającej z tego trudnej sytuacji producentów, których w ostatnich latach w kraju znacznie przybyło.
Przez suszę uprawa kukurydzy stała się ruletką
Kukurydza wypiera z pól żyto, mieszanki zbożowe, a przede wszystkim ziemniaki - jest coraz ważniejsza dla gospodarstw opartych na produkcji roślinnej i zwierzęcej (przede wszystkim hodowców krów).
Teraz PZPK przekazał resortowi rolnictwa uwagi do projektu rozporządzenia zmieniającego wartości klimatycznego bilansu wodnego (KBW) dla poszczególnych gatunków roślin uprawnych i gleb. Mają to być zmiany korzystne dla rolników.
Związek producentów kukurydzy popiera nowe wartości KBW i zauważa, że gdyby obowiązywały w ubiegłym roku, nie byłoby takiego rozdźwięku pomiędzy danymi z monitoringu suszy, a tym, co rzeczywiście działo się na polach. Ale też ma uwagi.
W opinii PZPK niekonsekwentne jest wyłączenie z monitoringu bilansu wodnego dla kukurydzy dwóch późnoletnich okresów oceny: 21 lipca-20 września oraz 1 sierpnia-30 września. Co prawda w sierpniu potrzeby wodne kukurydzy maleją, ale wegetacja trwa i w tych dwóch miesiącach mogą wystąpić straty.
KBW po nowemu. Będzie łatwiej o odszkodowania za suszę?
Związek jest ponadto zdecydowanie przeciwny traktowaniu gleb kategorii I (w takim ujęciu, jak przyjęto w projekcie), jako nieprzydatnych do uprawy kukurydzy, a w związku z tym wyłączenia takich upraw z monitoringu suszy, jak też możliwości ich ubezpieczenia od suszy czy innych zagrożeń.
"Powołując się na oficjalną klasyfikację gleb w Polsce i trzymając się ściśle klas granulometrycznych podanych w objaśnieniu do niniejszego projektu, do I kategorii glebowej wchodzą gleby zaliczane do klas bonitacyjnych nie tylko V i VI, ale także niektóre gleby IVb, a nawet IVa - doskonale nadające się do uprawy kukurydzy" - czytamy w piśmie sygnowanym przez prof. Tadeusza Michalskiego, prezesa Rady PZPK.
Podkreślono w nim, że jednocześnie takich wyłączeń nie stosuje się odnośnie dużo bardziej wymagających glebowo i wrażliwych na suszę roślin, jak pszenica ozima i jara, jęczmień czy niektóre rośliny bobowate. Stąd propozycja, by zlikwidować wyłączenia i dopisać odpowiednie wartości dotyczące bilansu wodnego dla tej kategorii gleb.
"Jeśli z przyczyn zwiększonego ryzyka np. ubezpieczeń i ewentualnych odszkodowań jakieś wyłączenia gleb byłyby konieczne, to dla kukurydzy dużo klarowniej trzeba byłoby wyłączyć gleby klas bonitacyjnych VI i VIz; dla pszenicy, buraków i rzepaku gleby klas: V, VI i VIz. Innym rozwiązaniem mogłoby być zastosowanie przeliczników wielkości odszkodowań proporcjonalnie dla klasy gleb, tak jak to ma miejsce w wyliczeniu wymiaru podatku rolnego" - podpowiada PZPK.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś