Pasza w kostkach bez resztek sznurka
Podczas polskiej premiery wielkogabarytowej prasy kostkującej New Holland BigBaler 1290 HD CropCutter sprawdzono ją przy zbiorze ściętej dzień wcześniej i symbolicznie podsuszonej lucerny.
Duże bele prostopadłościenne kojarzą się głównie ze słomą. Wielkogabarytówki w mniejszym stopniu spotyka się podczas zbioru siana, a jeszcze rzadszym widokiem są kostki z zielonką przeznaczoną do zakonserwowania w folii. O ile jednak na zachodzie Europy można je od czasu do czasu zaobserwować na łąkach, o tyle w Polsce graniczy to z cudem.
New Holland wyprodukował 30 tys. pras wielkogabarytowych
Loop Master
Przygotowana do zakiszenia pasza w postaci kostek wymaga specjalistycznych owijarek, które są znacznie droższe od tych, które służą do okrywania folią bel cylindrycznych. Hodowców bydła zrażają także zanieczyszczenia ścierni użytków zielonych oraz sprasowanego materiału roślinnego skrawkami sznurka. Dwukrotnie więcej pozostawiają ich dominujące na rynku maszyny z podwójnym wiązaniem.
Inżynierom koncernu CNH udało się jako pierwszym na świecie wyeliminować z nawiązką ten mankament i obecnie oferowane prasy są już całkowicie go pozbawione. To zasługa opatentowanego rozwiązania o nazwie Loop Master. Co warte podkreślenia, obliczono, że na każde 10 tys. bel ogranicza się w ten sposób powstawanie 46 kg skrawków przędzy. Są one niebezpieczne dla zdrowia zwierząt hodowlanych i zanieczyszczają środowisko.
Loop Master utożsamiany jest z nowym modelem BigBaler 1290 HD (High Density), jednak warto zaznaczyć, że jego obecność rozszerzono na całą rodzinę pras grupy CNH. Co więcej, system ten stanowi standard. Jego obecność, poza symboliczną grafiką na obudowie maszyny, zauważymy po zmodyfikowanych tarczach: supłacza oraz sznurka. Ta pierwsza ma na swojej czaszy dodatkowo jeden zewnętrzny i dwa wewnętrzne wieńce zębate do napędu elementów roboczych.
Niewysilony 6-cylindrowiec New Holland
Zmiany na tarczach supłaczy zaszły też w obrębie krzywek prowadzących. Nowe tarcze sznurka rozpoznamy przede wszystkim po wprowadzeniu do nich elementu poliuretanowego o kształcie krążka. Jego zadaniem jest otwarcie trzymaka na krótki moment podczas końcowego etapu formowania węzła. W ten sposób końcówki sznurka nie są odcinane przez nóż, lecz wyciągane przed jego wkroczeniem do akcji.
Deering+Cormick
Wspomniany krążek to bez wątpienia serce systemu Loop Master. Za tym rozwiązaniem kryje się jednak jeszcze jedna ciekawa nowość. Jest związana z obecnością dodatkowego, trzeciego wieńca zębatego oraz zmodernizowanej krzywki na tarczy supłacza. Elementy te są odpowiedzialne za współpracę z palcem, zwanym też haczykiem dziobu. Przed Loop Masterem aparaty wiążące tworzyły wyłącznie węzły typu Deering, czyli tzw. proste.
System ten wykonuje dwa typy supłów na jednej beli. Na jej początku formowany jest węzeł typu Cormick, czyli z pętelką, zaś na końcu wspomniany wcześniej Deering. Jeśli jednak spojrzymy na proces z punktu widzenia pojedynczego cyklu pracy supłacza, to kolejność będzie odwrotna. Aby stworzyć węzeł pętelkowy, pod koniec jego ściągania następuje niewielki obrót palca supłacza wraz z chwilowym otwarciem jego szczęk. W ten sposób końce sznurka nie są przeciągane całkowicie i powstaje charakterystyczne ucho.
- Cały artykuł dostępny w lipcowo-sierpniowym wydaniu "Rolniczego Przeglądu Technicznego". ZAPRENUMERUJ