Przepisy o ochronie środowiska wymagają, aby rozlewaną gnojowicę na polu jak najszybciej przykryć. Wydawałoby się, że najlepszym rozwiązaniem w takim przypadku jest aplikator współpracujący z wozem asenizacyjnym. Czy tak jest naprawdę, sprawdziliśmy u jednego z pierwszych użytkowników wozu asenizacyjnego Joskin Modulo 2.
Belgijska firma Joskin specjalizująca się w produkcji sprzętu do rozprowadzania gnojowicy i obornika rozszerzyła swoją ofertę wozów asenizacyjnych o rodzinę Q-Bigliner. Służą one do dowożenia płynnych odchodów zwierzęcych z miejsca...
Wóz asenizacyjny Joskin Modulo 2, którego od 2005 r. używa Maciej Raś, gospodarujący na 110 hektarach w miejscowości Bralin w woj. zachodniopomorskim, ma pojemność 10 000 l. Od 2010 r. wóz doposażony jest w aplikator doglebowy Terraflex 4400/11 SHK. Jak wyjaśnia jego użytkownik, używa go coraz częściej, choć nie zawsze. Jest to związane z tym, iż wóz trzeba w pewien sposób do aplikatora przygotować. W tym roku na wiosnę przy pierwszym rozlewaniu gnojowicy niestety nie było czasu na przygotowanie Modulo do aplikatora, więc wiosenne rozlewanie odbyło się za pomocą tzw. łyżki. Jednak jak zastrzega rolnik, w sprzyjających warunkach używa aplikatora zarówno wiosną, jak i jesienią przy nawożeniu gnojowicą.
Oś do tyłu
Modulo 2 użytkowane w Bralinie ciągnie Lamborghini R5.130. Jak ocenia użytkownik, jest to zgrany zestaw. Jednak po założeniu aplikatora okazało się, iż dodatkowe kilkaset kilogramów sprawia problemy z dociążeniem tylnej osi. Metodą prób i błędów w Bralinie doszli do wniosku, iż trzeba przesuwać oś do tyłu, aby zwiększyć nacisk na tylną oś ciągnika przy pracy z Modulo z zawieszonym aplikatorem. Okazało się, że przesuwanie osi nie jest skomplikowaną sprawą, aczkolwiek na pewno nie jest to praca na przysłowiowe pięć minut. Choć sam proces przestawienia osi jednej nie jest skomplikowany, to jednak wymaga, aby na cały dzień zablokować wóz w warsztacie. W Bralinie robią to tak, iż podstawiane są drewniane kloce, tak aby oś zawisła kilka centymetrów nad ziemią. Następnie oś jest odkręcana od ramy. Dzięki szeregowi otworów oś można przesunąć dokładnie tam, gdzie potrzeba. W przypadku Modulo z Bralina jest to pięć otworów. Przesunięcie osi o taką liczbę „oczek” do tyłu skutkuje optymalnym rozkładem masy na tylną oś ciągnika i oś jezdną Modulo z aplikatorem.
Samo zaczepianie aplikatora też nie jest zbyt skomplikowane, niemniej jednak wymaga obecności drugiej osoby. Jak przyznaje Maciej Raś: – Trzeba przy podjeżdżaniu zachować właściwy kąt, ponieważ aplikator nie jest zawieszony na typowym trójpunkcie.
Zaczepianie aplikatora na pewno ułatwiają ruchome dolne cięgna. Obsługuje się je z kabiny ciągnika. Dlatego Modulo przystosowany do aplikatora wymaga od ciągnika przynajmniej jednej pary wyjść dwustronnego działania oraz jednego wyjścia jednostronnego działania.