Nieruchoma dźwignia
Testując Valtrę N123 z przekładnią HiTech 5, stwierdziliśmy, że nieruchoma dźwignia biegów ma jednak sens. Szczególnie że jest dobrze wyprofilowana i przy dłuższej pracy ręka nie męczy się przy jej obsłudze. Modele serii N z przekładnią HiTech 5 oferują automatyczną zmianę pięciu przełożeń w czterech zakresach. Do ich obsługi służą dwa klawisze umieszczone na sztywnym słupku z wyprofilowaną do ergonomicznego ułożenia dłoni rękojeścią. Układ jest zaprojektowany w taki sposób, aby można zmieniać biegi kciukiem z całą dłonią opartą na dźwigni. Niższym przyciskiem zmieniamy zakresy A, B oraz C i D. Górnym możemy zmieniać biegi po kolei od 1 do 5. W trybie manualnym operujemy zakresami i biegami samodzielnie. Jeśli natomiast chcemy, aby przekładnia sama zmieniała biegi podczas pracy, musimy posłużyć się programami Powershift Auto 1 i Auto 2. Sposób działania przekładni zmieniamy przyciskiem na prawej konsoli oznaczonym symbolem zająca i opisanym jako Auto. Jednokrotne wciśnięcie ustawia skrzynię w tryb Auto1.
Dzisiaj (1.10.2015 r.), podczas konferencji prasowej w Dolsku, Valtra Polska zaprezentowała ciągnik nowej serii N. Prezentowany model to Valtra N 174 o mocy 185 KM wyciągniętych z czterech cylindrów. - Jest to najsilniejszy 4-cylindrowy...
Podczas testu ten tryb najlepiej sprawdzał się w pracy polowej, choć naszym zdaniem producent powinien również połączyć tutaj zakresy B i C. W optymalnych warunkach z powodzeniem pracowaliśmy na przełożeniu C3, a gdy było ciężej – C2. Jednak w trudnych warunkach przydałoby się automatyczne przejście podczas redukcji do zakresu B. Co prawda mamy możliwość zrobienia tego manualnie, jednak nie zawsze jest czas na operowanie ręką na dźwigni. Z drugiej strony, w przypadku mocnych przeciążeń, które zdarzały się podczas jazdy pod górkę na polu, bardzo fajnym rozwiązaniem jest tzw. kick-down. Zdarzało nam się z niego korzystać.
Szybkie naciśnięcie gazu do końca powoduje szybką redukcję o jeden bieg, a jednoczesne podbicie obrotów. W sumie ciągnik dostaje chwilowego kopa, a po zmniejszeniu się obciążenia przekładnia z powrotem przerzucała na bieg wyższy. Z trybu Auto 2 nie korzystaliśmy, chociaż dla testu przeprowadziliśmy próbę ustawień. Było trochę klikania przyciskiem pod rewersorem, ale to dla chcących mieć wszystko łącznie z poziomem obrotów, przy którym następuje zmiana biegów, pod kontrolą. Proces trzeba zacząć od dłuższego przytrzymania kluczyka i gdy pojawi się menu na wyświetlaczu na słupku, trzeba przejść przyciskiem na prawej konsoli do trybu Auto 2. Następnie musimy ustawić obroty redukcji i podwyższenia biegu za pomocą guzika pod rewersorem, w skoku co 50 obrotów. Cała procedura nie jest skomplikowana, natomiast zajmuje kilkanaście minut, przy założeniu, że po przejechaniu np. połowy pola nie będziemy chcieli dokonać korekty ustawień.
Autotraction? Korzystać!
Na uwrociach spodobało nam się działanie rewersora wspomaganego funkcją Speed Matching. Przekładając dźwignię, nie jechaliśmy na tym samym biegu do tyłu, ale na odpowiednio niższym, aby płynnie ruszyć. Choć Valtra sugeruje, że funkcja Autotraction, czyli automatyczne rozłączenie napędu po wciśnięciu hamulca przy prędkości poniżej 10 km/h lub gdy obroty spadną poniżej 1000 obr./min, najbardziej przyda się w pracy z ładowaczem, to także w polu można z niej z powodzeniem skorzystać. W trudnej chwili, aby nie zadusić ciągnika, wystarczy paradoksalnie nacisnąć tylko hamulec i maszyna płynnie się zatrzyma. Podobnie jeśli musimy zatrzymać się na chwilę na uwrociu, aby np. poprawić położenie narzędzia. Jesteśmy przekonani, że jeśli raz spróbujecie działania tej funkcji, to będziecie jej używać na co dzień. Napęd ponownie załącza się płynnie, gdy wciśniemy gaz i obroty silnika wzrosną ponad 1000 obr./min lub jeśli są ustawione powyżej tej granicy od razu po zwolnieniu hamulca.
Niestety nie mogliśmy sprawdzić, jak ciągnik radzi sobie z utrzymywaniem zadanej stałej prędkości jazdy, ponieważ testowa N123 nie była wyposażona w układ Cruise Control.