Ursus się wyprzedaje, a prezes rezygnuje
Za co najmniej 25,8 milionów złotych sprzedane mają zostać zakłady produkcyjne Ursusa w Opalenicy (woj. wielkopolskie) i Dobrym Mieście (woj. warmińsko-mazurskie). Firma straciła ponadto prezesa.
Spółka ma coraz więcej problemów przede wszystkim z wypłacalnością. Długi rosną, a wielu kontrahentów wypowiedziało umowy, w tym inwestor, który miał przejąć zakład produkcyjny na Warmii - informuje portal money.pl.
Ursus ma coraz większe problemy
Do firmy jakiś czas temu wkroczył komornik, a teraz wychodzi na to, że w stosunku do spółki zależnej produkującej autobusy zostanie otwarte postępowanie sanacyjne.
Ursus Bus złożył jeszcze przed długim weekendem do sądu pismo wyrażające poparcie dla wniosku jednego z wierzycieli o otwarcie postępowania. W tym kontekście akcjonariusze nie mieli wyjścia i wyrazili zgodę na sprzedaż części przedsiębiorstwa.
"Nadzwyczajne walne zgromadzenie Ursus postanawia wyrazić zgodę na sprzedaż na rzecz wybranego przez zarząd kupującego zorganizowanej części przedsiębiorstwa spółki, stanowiącej zakład produkcyjny w Opalenicy, które to składniki przeznaczone są do prowadzenia działalności gospodarczej polegającej w szczególności na produkcji oraz dystrybucji maszyn rolniczych za łączną cenę nie niższą niż 5 800 000 zł" - czytamy w komunikacie spółki.
Podobny los spotkał zakład produkcyjny w Dobrym Mieście. Sprzedany może zostać za łączną cenę nie niższą niż 20 mln zł.
Jakby problemów było mało Arkadiusz Miętkiewicz złożył rezygnację z funkcji prezesa firmy - jak lakonicznie podano - z powodów osobistych.
źródło: money.pl