Chlewnia została wyposażona w dynamiczny kojec grupowy oraz 4 stacje paszowe. Taki system utrzymania sprawia, że lochy lepiej zaspokajają swoje potrzeby behawioralne niż w tradycyjnym kojcu, co ogranicza walki między zwierzętami.
Tuczniki w ostatnich notowaniach niemieckiej dużej giełdy utrzymały swoja cenę. Mimo to na krajowym rynku ich notowania nada maleją. W notowaniach dużej giełdy w Niemczech z 8 września, cena tuczników pozostała bez zmian na poziomie...
Michał Smentoch z miejscowości Stara Huta pod koniec 2018 r. postanowił zainwestować i wybudować chlewnię.
Budynek o długości niemal 119 m i szerokości 19,6 m został zasiedlony we wrześniu 2019 r. materiałem hodowlanym pochodzącym z Danii.
W chlewni znajdują się dwie komory porodowe, 80 indywidualnych stanowisk krycia, a także sektor loch luźnych, który stanowi dynamiczny kojec grupowy. Zwierzęta znajdujące się tam stanowią jedną wielką grupę.
Do kojca dynamicznego trafiają samice po inseminacji, niezwłocznie po ustaniu odruchów rui i pozostają w nim do 10-12 dni przed planowanym terminem porodu. Jak twierdzi hodowca system ten zapewnia lepsze wykorzystanie powierzchni chlewni, ponieważ nie trzeba budować korytarzy komunikacyjnych, które w tym przypadku są zbędne.
Świnie utrzymywane w ten sposób lepiej zaspokajają swoje potrzeby behawioralne, ponieważ mają większą powierzchnię, po której mogą się poruszać, a tym samym większy wybór miejsc np. do odpoczynku.
Lochy w kojcu dynamicznym mają do dyspozycji 4 stacje paszowe połączone w jeden moduł. Umożliwiają one dopasowanie żywienia do indywidualnej potrzeby każdego zwierzęcia. Jedna stacja jest w stanie obsłużyć do 50 macior.
W ostatnich notowaniach dużej giełdy w Niemczech ceny tuczników pozostały bez zmian. Podobne trendy obserwuje się w Danii, gdzie ceny żywca wieprzowego i warchlaków pozostały na poziomie sprzed tygodnia. Dania...
Zdaniem hodowcy system ten pozwala znacznie ograniczyć nakład pracy i uzyskać większy zasób informacji o stadzie.
Kojec dynamiczny jest również wyposażony w jedną stację treningową. Posiada ona mały obieg, co oznacza, że odległość między wyjściem, a wejściem jest niewielka.
W głównych stacjach zwierzę po zjedzeniu swojej dawki jest wpuszczane do korytarza i musi przejść około 60-80 metrów, aby ponownie dostać się do koryta. Natomiast podczas treningu odległość ta jest znacznie krótsza, co przyspiesza naukę.
Wejście do stacji zabezpieczają dwuskrzydłowe drzwiczki. Aby świnia mogła wejść do środka najpierw musi pokonać lekki opór i odchylić pyskiem jedną stronę na zewnątrz, a drugą pchnąć do środka. Jeżeli jedna świnia przebywa w stacji, wejście jest automatycznie blokowane.
Wszystkie lochy posiadają respondery montowane na uszach. Po przejściu do stacji i podejściu do koryta antena identyfikuje zwierzę i wydaje mu paszę zgodnie z krzywą karmienia.
Zwierzę ma ustalony limit czasowy, po upływie którego następuje wydanie kolejnej porcji. Jeżeli samica podczas jedzenia wyciągnie głowę z koryta to dalsze podawanie paszy jest wstrzymane, a po upływie dwóch minut odblokowuje się bramka i kolejna świnia może wejść do środka.
Więcej informacji na temat gospodarstwa Michała Smentocha znajdziesz w Hoduj z Głowa Świnie (4/2021).
ZAPRENUMERUJ.