Wybija się zdrowe świnie, a dziki chodzą po lasach. Starostowie mają dość
Starostowie czterech powiatów z województwa lubelskiego apelują do premier Beaty Szydło o podjęcie natychmiastowych działań w związku z afrykańskim pomorem świń.
- Sytuacja jest tragiczna. Uważamy, że ministrowie rolnictwa i środowiska nie prowadzą właściwych działań. Dlatego w liście do pani premier zwracamy się z prośbą, aby stanęła na czele sztabu kryzysowego, bo pełnomocnik rządu powołany do tych zadań sobie nie radzi - mówi starosta bialski Mariusz Filipiuk w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim".
ASF może ogarnąć cały kraj. Tylko bioasekuracja może zatrzymać wirusa
Pod apelem podpisali się jeszcze starostowie powiatów radzyńskiego, parczewskiego i włodawskiego, gdzie też stwierdzono ogniska ASF. W samym tylko powiecie bialskim w tym roku wykryto już 38 ognisk tego wirusa.
- Ponad 1320 rolników złożyło już deklaracje o rezygnacji z hodowli trzody. A program bioasekuracji minister rolnictwa wprowadził za późno, gdy rolnicy złożyli już oświadczenia. Ten program powinien ruszyć rok temu, gdy pojawiły się pierwsze ogniska ASF - grzmi Filipiuk.
Starostowie domagają się natychmiastowych skoordynowanych działań, bo dotychczasowe to ich zdaniem "pozoracje".
- W powiecie włodawskim rolnicy, którzy musieli ubić trzodę, nie dostali jeszcze rekompensat. Ludzie inwestowali w gospodarstwa, zaciągnęli kredyty, a przeprofilowanie gospodarstwa to potężne nakłady - mówi starosta Andrzej Romańczuk.
Samorządowcy mają ponadto wiele zastrzeżeń do działań związanych z odstrzałem dzików, które są głównym nosicielem ASF. - W tym roku odstrzał na terenie województwa lubelskiego jest na poziomie 28 proc. To skandal. Wybija się ludziom zdrowe świnie, a dziki chodzą w lasach. Ten odstrzał powinien sięgać 70-80 proc. To możliwe, ale brak jest koordynacji we władzach Polskiego Związku Łowieckiego - przekonuje na koniec Filipiuk na łamach dziennika.
- Książki warte polecenia: Sygnały świń
źródło: "Dziennik Wschodni"