Wilki mogą pomóc w walce z ASF
Wilki polują na dziki i zjadają ich padlinę. Z nowych badań naukowców z uczelni w Warszawie i Gdańsku wynika, że mogą być pomocne w ograniczaniu ASF, gdyż eliminują ze środowiska potencjalne źródła rozprzestrzeniania się wirusa, a same go nie rozprzestrzeniają.
Afrykański pomór świń wywoływany przez wirusa (ASFV) z rodziny Asfarviridae, jest jedną z najbardziej niebezpiecznych chorób świniowatych. W ostatnich latach wirus gwałtownie rozprzestrzenił się w populacji dzików, a następnie w hodowlach świń we wschodniej i środkowej Europie, powodując znaczące straty ekonomiczne.
112. ognisko ASF wybuchło blisko Leszna!
Na walkę z ASF - bioasekurację hodowli trzody chlewnej, badania weterynaryjne, utylizację padłych świń i dzików, a także redukcję populacji dzików - co roku wydaje się dziesiątki milionów złotych.
Wektorem wirusa w środowisku naturalnym są dziki. W wielu rejonach Polski są ważnym składnikiem diety wilków. Naukowców zainteresowało, czy wirus jest w stanie przetrwać w układzie pokarmowym drapiezników - i w konsekwencji, czy może być rozprzestrzeniany wraz z ich odchodami.
Tematem zajął się zespół wirusologów, genetyków i biologów środowiskowych z Uniwersytetu Gdańskiego, Uniwersytetu Warszawskiego i Roztoczańskiego Parku Narodowego. Wyniki ich badań ukazały się właśnie w czasopiśmie naukowym "Viruses" (szczegóły tutaj).
Naukowcy, wykorzystując namiary telemetryczne podchodzące od dwóch wilków - jednego żyjącego na Mazurach i drugiego zamieszkującego Roztocze - odnaleźli szczątki 9 dzików, zjedzonych przez drapieżniki. Metodami molekularnymi ustalili, że 8 było zarażonych ASF. Następnie zebrali 62 świeże odchody wilków, głównie w obszarach objętych ograniczeniami związanymi z występowaniem ASF.
Inspekcja potwierdziła 2000 przypadków ASF u dzików
Wśród nich 20 zawierało szczątki dzików, a 13 znajdowało się w sąsiedztwie miejsc, gdzie na dzikach żerowały wilki śledzone przy pomocy telemetrii. Odchody również zostały przeanalizowane metodami molekularnymi. W żadnej ze zbadanych prób nie wykryto jednak materiału genetycznego wirusa.
- Nasze badania sugerują, że wirus nie jest w stanie przetrwać w układzie pokarmowym wilków. Co za tym idzie, nie rozprzestrzeniają wirusa ASF poprzez swoje odchody - konkluduje prof. dr hab. Bogusław Szewczyk z Zakładu Szczepionek Rekombinowanych Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
Wilki nie tylko aktywnie polują na dziki, ale zjadają także padlinę tych ssaków. Zdaniem naukowców usuwanie ze środowiska padłych zwierząt jest ważną usługą ekosystemową dostarczaną przez wilki. Badania prowadzone w różnych regionach Polski wskazują, że dziki mogą stanowić ponad 30 proc. biomasy pokarmu tych drapieżników.
Resort: łagodzimy skutki, nie ma likwidacji przyczyn ASF
- Zabijając osłabione przez ASF osobniki i zjadając już padłe z powodu choroby zwierzęta, drapieżniki eliminują ze środowiska potencjalne źródła rozprzestrzeniania się wirusa - mówi współautor artykułu dr Maciej Szewczyk z Katedry Ekologii i Zoologii Kręgowców Wydziału Biologii Uniwersytetu Gdańskiego.
- Badania zrealizowane w ramach tego projektu są przykładem ogromnego znaczenia badań podstawowych dla rozwiązywania ważnych problemów gospodarczych, mających istotny wymiar ekonomiczny - dodaje dr hab. inż. Robert Mysłajek prof. Uniwersytetu Warszawskiego z Zakładu Ekologii Wydziału Biologii UW.
Naukowcy podkreślają także interdyscyplinarność badań, w których połączyli metody biologii środowiskowej, tj. badania telemetryczne i tropienia, z metodami biologii molekularnej, czyli genetycznej identyfikacji wirusa w tkankach dzików oraz odchodach wilków.
Badania finansowane były z grantów NCN przyznanych Uniwersytetowi Gdańskiemu i Uniwersytetowi Warszawskiemu, a także dotacji Funduszu Leśnego „Lasów Państwowych” przyznanej Roztoczańskiemu Parkowi Narodowemu.
- Więcej informacji na temat hodowli trzody chlewnej znajdziesz w najnowszym wydaniu magazynu "Hoduj z Głową Świnie". ZAPRENUMERUJ